Taa Moj Dzik:) Nie wiem, czemu akurat on tutaj, ale tak chcę wiec tak będzie...

Oj długooo mnie tutaj nie było, ale jakoś ani chęci, ani czasu na to nie ma...

Ale musze sie jakoś uzewnętrznić, chociaż bazgroląc cos tutaj, także tegły:)

Dużo sie zmieniło, wręcz bardzo dużo...Tyle minut, godzin dni przepłynęło jakby miedzy palcami, ale co zrobić...

Codziennie patrzę na zegarek i nadchodzi godz. 18: 00, patrząc za zaledwie dwie minuty jest już godz. 23 i czas powoli zawijać do chaty...Czas leci nieubłaganie, ale jeśli spędza sie go w tak pozytywny sposób to niech mija jeszcze szybciej, ale za to jeszcze lepiej niż dotychczas.

Dużo czasu spędzonego z moimi wariatami, jak nie z jednymi to z drugimi albo wszyscy razem, no i z Nim - ostatnio przezywam prawie kolejne zauroczenie, przypominają mi sie początki, mimo iż leci prawie 2-gi rok, ale chce więcej, więcej:)

Ale przyszedł czas na małe rozkminy...Moje zachowanie ostatnio pozostawia wiele do życzenia, Już parę razy usłyszałam kilka rzeczy, na które zwyczajnie nie zwracałam uwagi, postaram się sie zmienić...

I tak, jak powiedziałaś:

      - "...Dziwisz sie, że on potem sie na Ciebie wkurza..."

      - "...Czasami, za bardzo sie czepiasz..."

Masz całkowitą racje...

Nie dziwię sie moja Droga, wiem zachowuje sie jak szczeniak, i przesadzam, mój błąd - naprawie to...

Nie chce mi sie juz rozkminiać, bo to bezcelowe, i trochę egoistyczne, bo wtedy skupiam całą uwagę na sobie, a tego to już tym bardziej znieść nie mogę...Inni mają gorzej tyryryry...Ehh

Aaa i znowu powtarza sie historia znana mi juz prawie 10 lat...To też powoli doprowadza mnie do szału, bo ile można wytrzymywać codziennego wymyślania i marudzenia z błahych powodów nawet, jeśli wszystko jest idealne i tak znajdzie sie jedna rzecz -szukana na siłę, za którą oberwę...Ale jeszcze trochę i przekonają sie, co i jak...Tylko jeszcze trochę...

Ale pieprzyć to! Najważniejsze ze mam Was i wiem ze z każdym problemem mogę przyjść, wypłakać sie i wykrzyczeć, co mi leży na sercu.A potem smiać sie do upadłego, aż wióry lecą jak w tartaku u Napierały :D

Dzięki!