Przepraszm za to co wtedy powiedziałam... teraz wkońcu wiem co spieprzyłam...
nie wiem jak mogłam powiedziec takie coś i to własnie Tobie...
Nigdy nie zwracałam uwagi na to jak....i nie wiem co mi wtedy odjebało
załuje ze to zrobilam i teraz nie potrafie spojrzeć sama sobie w twarz nie mówiąc już o Tobie - bo Tobie rownież nie potrafie spojrzec w oczy.
wiem ze Cie zawiodłam i nie sądzilam ze pijany czlowiek moze tak zranic drugiego.
nie jestem doskonała nigdy nie byłam i nie bede. wiele straciłam przez to cholernie sie zmieniłam. a przedewszystkim straciłam Ciebie. nawet nie zdając sobie z tego sprawy.
Wiedziałam ze wczorajsze spotkanie na debcu bedzie ciezkie...
Ale nie sądziłam ze słowa tak potrafia poruszyć wszystkie wspomnienia.
Widziałam w Twoich oczach zachowaniu ze masz natłok myśli...I doskonale wiedziałąm co sobie wtedy myslisz...
Jak wrociłam do domu zastanawiałam sie czy to był dobry pomysł ze własnie wczoraj były poruszane tematy jakie były...
przepraszam za wszytko jeszcze raz...wybacz po raz kolejny.