nigdy więcej nie idę na skejta, poraz drugi nie dam się namówić. pierwszy i ostatni raz to był. gardło mnie boli od wrzeszczenia. zresztą nie tylko gardło. wylądowałam w domu o zaistej godzinie, zdarza się. ale bylo dobrze, dziś powtóreczka taka mała ! :D
zdj z maja. siems ;dd