W świecie, który rzadko rozumiem, wieją wiatry przeznaczenia.
Zrywają się wtedy, kiedy tego najmniej oczekujemy.
Czasem szarpią nas z wściekłością huraganu, czasem jedynie owiewają nasze policzki.
Jednak nie można lekceważyć ich istnienia.
Użytkownik onehappyend
wyłączył komentowanie na swoim fotoblogu.