3.
- Nie dzięki. Tak nie wypada chłopakowi.- powoli sam się uniósł.
Miałam wrażenie, że zaraz się przewróci. Jednak kiedy wyszedł zza cienia pomyślałam, że to zaraz ja stracę grunt pod nogami.
- Czy mi się tylko wydaje, czy ? Nie. -zaśmiałam się kiwając przy tym głową.
- Dokończ.- dotknął swojej zranionej brwi.
Od razu na jego twarzy zagościł grymas bólu.
- Ale nie będziesz się śmiał?- zmarszczyłam czoło.
Chłopak spojrzał na mnie i szeroko się uśmiechnął.
- Czy ty nie jesteś czasem Austin em Mahone m?
Spojrzałam mu w oczy.
- Kurcze, to musisz być ty!- dodałam po krótkim zastanowieniu.
- Austin Mahone w całej okazałości.- rozłożył ręce i zaczął się śmiać.
Na widok tej pozy moje kąciki ust same się podniosły. Jednak coś było nie tak.
- To jakim cudem jakaś zgraja chłopaków cię goniła?- uniosłam jedną brew.
Austin zaczął się śmiać.
- Że mam ochroniarzy i te rzeczy, tak ?
- Dokładnie.- pokiwałam głową.
- Ta banda ukradła starszej pani torebkę na moich oczach. Co miałem zrobić, jak nie pobiec za nimi i im ją odebrać?-wzruszył ramionami.- Tylko jakbym wiedział, że będą chcieli zemsty to ubrałbym wygodne buty.- spojrzał na nie.
Zaczęłam się śmiać.
- I to nie moja wina, że ochroniarze padli w połowie dystansu. Przynajmniej oddali torebkę tej pani.- zamyślił się na chwilę i pokiwał głową.- Zrobiłem dobry uczynek.- uśmiechnął się od ucha do ucha.
- Podejrzewam, że Cię właśnie szukają.- kiwnęłam głową na dwóch napakowanych mężczyzn, idących w naszą stronę.
Zaraz po tym geście chłopak się obrócił. Zerknął tylko na chwilę, po czym znów skierował na mnie wzrok i wywrócił oczami. Niepewnie się uśmiechnęłam.
- W takim razie miło było Cię poznać Austin.- wyciągnęłam rękę w jego stronę.
On trochę zakłopotany uścisnął moją dłoń, patrząc raz na mnie, a raz na ochroniarzy. Obaj byli już praktycznie obok nas. Ich miny nie były przyjemne.
- Zobaczymy się jeszcze? Nie dałem Ci autografu.- zaczął się śmiać, a jego oczy zaczęły się błyszczeć.
O jej, jakie ona ma śliczne oczy, pomyślałam.
- Mieszkam niedaleko, więc pewnie tak.- uśmiechnęłam się.
Austin widząc nad sobą dwóch mężczyzn w złym humorze powiedział:
- To do zobaczenia ...?- uniósł brwi.
- Vanesso.- uśmiech nie schodził mi z ust.
- Vanesso.- ruszył przed siebie, a za nim poszli ochroniarze.
Będzie miał przechlapane, pomyślałam wciąż stojąc w tym samym miejscu. Chłopak co chwila się oglądał. Ja jednak postanowiłam dojść w końcu do tego sklepu. Nadal niedowierzałam, że spotkałam Austin a Mahone a. Musiałam jednak zatrzymać zimną krew. Spacer dość dobrze mi zrobił. Kupiłam potrzebne mi rzeczy i bez pośpiechu wróciłam do domu. Tam, w ogródku siedziała mama. Kiedy tylko ją zauważyłam, od razu odpięłam smycz od Cookie go i pobiegłam w jej stronę.
- Nie wiesz kogo widziałam !- zaczęłam skakać, jakby to zdarzenie dopiero teraz do mnie dotarło.
Mama zrobiła dziwną minę i wzięła łyk kawy do ust.
- Nie wiem.- powiedziała.
Klęknęłam przed nią i oparłam ręce na jej kolanach. Byłam uśmiechnięta od ucha do ucha. Wtem przybiegł do nas Cookie i usiadł obok mnie opierając łebek o moje ramie. Położyłam reklamówkę z zakupami pod krzesłem mamy i kontynuowałam.
- Mamo! Normalnie rozmawiałam z Austin em Mahone m!- klasnęłam w dłonie.
- Kochanie, nie jestem na czasie i nie znam takich gwiazd.- zaczęła się śmiać.
- Dobra, nie ważne.- wywróciłam oczami.- Muszę jutro iść do szkoły?- zrobiłam minę kota ze Shrek a.
Kobieta pokiwała głową i puściła mi całusa. Z grymasem na twarzy wstałam i wzięłam reklamówkę, po czym udałam się do swojego pokoju.
i jak ?:) miłego dnia ;*
Inni zdjęcia: BALATON usinska... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24Wielorakość poziomów. ezekh114Młody ogierek bluebird11... maxima24... maxima24