photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 7 KWIETNIA 2012

3 Rozdział (?) cz. 1

.....przerosło wszelkie oczekiwania. Znaleźliśmy się nagle na zielonej łące zasypanej płatkami róz. Na środku pola znajdował się mały stolik i dwa krzesełka . Na stoliku stały świece , butelka wina ,kilka przekąsek i owoców. Spojrzałam na zayna stojącego tuż za mną ale jedyne co mogłam z siebie wykrztusić to wielkie Wow. Byłam na prawdę pod wrażeniem. Jeszcze nikt nie zrobił dla mnie czegoś równie cudownego. Zayn przybliżył się do mnie i zaprowadził do stołu. -Słuchaj..Plany na trasę trochę się pozmienialy , nie jestem pewien kiedy następnym razem będziemy mogli się zobaczyć , dlatego chciałem żebyś dobrze mnie zapamiętała. -powiedział zarumieniony. -To..wygląda cudownie. Dziękuję . - więc może poczęstujesz się czymś? Zerwałam więc kilka winogron i nalałam sobie trochę wina. Na początku obydwoje byliśmy wyraźnie zdenerwowani całą sytuacją ale po pewnym czasie zaczęliśmy luźno ze sobą rozmawiać . Rozmawialiśmy o wszystkim . Opowiadaliśmy sobie historię z dzieciństwa, zdradzaliśmy sekrety..Rozmawialiśmy ze sobą jakbyśmy znali się już dobre pare lat. Było cudownie. Niestety było już grubo po północy a Zayn miał mieć za parę godzin lot do Nowego Yorku. Wróciliśmy do samochodu i Odjechaliśmy. Dojechaliśmy do mojego domu. Było już chyba około 3. -Może wejdziesz na chwilę -zapytałam trochę nieśmiale . - No w sumie.. na kilka minut..-odpowiedział ,zerkając na zegarek . Weszliśmy do domu, rozsiadł się na kanpię , a ja poszłam przynieść jakiś napój po czym dosiadłam się do niego. Włączyłam telewizor , akurat leciała jakaś komedia romantyczna,więc rozsiedliśmy się trochę wygodniej i przykryliśmy się kocem. Nim się obejrzałam przysnęłam. Po pewnym czasie jednak obudził mnie dzwięk telefonu. Otworzyłam oczy i zobaczyłam,że zayn także zasnął na moim ramieniu. Spojrzałam na telefon który dzwonił ,ale był to telefon Zayn'a. Zobaczyłam ,że dzwoni Lou więc pozwoliłam sobie odebrać, nie chcąc go budzić.- Zaaaayn, gdzie ty do cholery jestes?!!- wywrzeszczał wyraźnie rozwścieczony. -Hej tu ja,Megg. Zayn przysnął , nie chciałam go budzić . Coś się stało? -Powiedziałam jeszcze lekko przychrypniętym głosem. - Czy cos się stało ? Wiesz ty wg która jest godzina? Siódma moja droga! Zayn miał o godzinie 5 Samolot do nowego Jorku. Mamy za dwie godziny występ . Masz go obudzić i to zaraz! Bez chwili zastanowienia zerwałam się z kanapy i zaczełam potrząsać zaynem. Widziałam,że otworzył oczy więc przyłożyłam mu telefon do ucha. Lou tak głosno wrzeszczał,że nawet ja go słyszałam . Ale wolałabym nie powtarzać tego co mówił. Zayn zerwał się na momencie i zaczał zdenerwowany krążyć po pokoju. Wkońcu rozłączył się . -Co ja teraz zrobie, co mam zrobić..-Mamroczył pod nosem. -Jedziemy na lotnisko,może jeszcze zdążysz- rzuciłam. Bez żadnej odpowiedzi złapał mnie za rękę i wsiedliśmy do samochodu . Po jakiś 20 minutach dojechaliśmy do lotniska. Zayn poszedł do kasy zapytać o bilet , ja natomiast postanowiłam usiąść się wygodnie na jednym z krzeseł . Zaczęłam zastanawiać się dlaczego ludzie tak dziwnie na mnie patrzą,aż zobaczyłam swoje odbicie w szybie naprzeciw mnie. Moje włosy były istną dżunglą , na twarzy miałam odcisk od poduszki, moje ciuchy były całe wytarmoszone. Do tego z pośpiechu założyłam do jasno kremowej lekkiej sukienki z wczorajszej randki wielki czarne Nike'i . wyglądałam dość komicznie. Ale nie było to jakoś teraz zbytnio ważne. Przygładziłam tylko włosy i poszłam sprawdzić czy zayn juz coś załatwił. Na szczęście udało mu się kupić bilet na za 15 minut do nowego jorku. Lot będzie trwał jakies 1,5h więc powinien zdążyć na występ. Obydwoje trochę się uspokoiliśmy i wrócilismy do krzeseł na których wczesniej siedziałam . Nagle spojrzał na mnie i uśmiechnął się szeroko. Okej wyglądałam dziwnie,ale to nie było miłe - pomyslałam. -z czego się cieszysz- zapytałam.- No w sumie..Rozbawiłaś mnie ty. Siedzisz sobie z takim wyrazem twarzy w stylu 'Hej , jestem sobie Megan i wyglądam sobie tak uroczo machając nóżkami w przód i tył' - uśmiechnął się. -Przestań..-Odpowiedziałam trochę onieśmielona po czym usłyszałam głos mówiący iż pasażerowie do nowego jorku mają udać się na swoje miejsca. Zerwaliśmy sie ze swoich miejsc. Złapał mnie w pasie, mocno przyciągnął do siebie , przytulił , dał buziaaka w policzek i powoli odchodził. -Aha no tak.- powiedział, rzucajac kluczyki od swojego samochodu w moją stronę. - Jakoś musisz wrócić do domu , przyjdę po niego nie długo. -dokończył puszczając mi oczko. Stałam jeszcze przez chwilę odprowadzając go wzrokiem do wielkich drzwi prowadzących na pokład samolotu. Udałam się do samochodu Zayn'a i wróciłam do domu. Wykąpalam się, ubrałam i chciałam pójść coś zjeść ale ktoś zapukał do drzwi . To była moja przyjaciółka Katie. Nie widziałam się z nią prawie 2 tygodnie. -Gdzie ty się podziewałaś -zapytała energicznie zamykając za sobą drzwi . - tu i tam. Wiesz Lou tu był..z chlopakami-powiedziałam,lekko się rumieniąc. Zaczęła mnie wypytywać więc usiadłyśmy i zaczęłam opowiadać jej wszystko co do dnia dzisiejszego. Była chyba nawet bardziej podekscytowana niż ja. Rozmowę przerwał nam mój telefon. Sądziłam,że ktoś dzwoni więc się na niego rzuciłam ale okazało się,że był to sms. Od Zayna. Wielki uśmiech od razu pojawil sie na mojej twarzy .
Hej kotek. Co słychać?Chciałem zadzwonić ale niestety nie mogę i dlatego piszę . Właśnie wróciliśmy do hotelu i szykujemy się na wywiad. Nie mogę się doczekać aż znowu cię zobaczę.Tęsknie , Zayn.
Szybko odpisałam na sms i wróciłam do rozmowy z przyjaciółką. Postanowiłyśmy wieczorem się trochę rozerwać i pójść do klubu. Wyszła więc do domu na obiad , miałyśmy spotkać się o 20 przy naszym ulubionym kluubie. Jak wyszła, zamówiłam pizzę i włączyłam telewizor. Przełączałam kanały aż zauważyłam,że w jednym nich jest akurat jakiś wywiad .Zostawiłam i zobaczyłam,że był to wywiaad z chłopakami. Na mojej twarzy od razu pojawił się wielki uśmiech kiedy ich zobaczyłam . z początku nie było nic nadzwyczajnego . Pytali ich o zwyczajne rzeczy, pytania które zadają zawsze. A nagle prowadzący wyskoczył z pytaniem do zayna. - To może zayn nam opowie kim jest tajemnicza dziewczyna z którą spędził ostatnią noc? Omal się nie zakrztusiłam pizzą kiedy usłyszałam to zdanie. Przez chwilę zapadła cisza. Nagle na ekranie znajdującym się pomiędzy chłopakami a prowadzącym pojawiły się dwa zdjęcia. Na pierwszym wraz z zaynem totalnie roztrzepani wychodzimy z mojego domu , a na drugim akurat przytula mnie na lotnisku . Jedyne co było slychać to ciche 'oooooo' ze strony publiczności. Spojrzałam na resztę chłopaków którzy szczerzyli się od ucha do ucha. Nie byli zbyt zaskoczeni -więc im powiedział- pomysłałam. To chyba dobry znak. Uśmiechnęłam się sama do siebie. Zayn już cały czerwony nagle wyburknął - no cóz..To jest...-Moja siostra Megan -przerwał mu Lou. Na szczęście prowadzący nie był zbyt dociekliwy i zadowolił się tą odpowiedzią.
Wywiad się skończył a ja postanowiłam się chwilę przespać. Kiedy się przebudziłam była już 19 więc szybko wstałam i poszłam się pomalować. Wyprostowałam włosy i stanęłam przed szafą zastanawiając sie co na siebie włożyć. Postanowiłam wkońcu włożyć czarną sukienkę przed kolano i czarne szpilki zakupione w zeszłym tygodniu. Wychodząc zarzuciłam na siebie tylko jeszcze skurzaną kurtkę ponieważ robiło się coraz zimniej i wzięłam pod rękę małą czarną torebkę. Zamknęłam drzwi i wsiadłam do swojego samochodu. Po jakiś 15 minutach dojechałam pod klub gdzie zobaczyłam Katie. W klubie było jak zwykle mnóstwo ludzi i z ledwością przedarłyśmy się do baru. -Upijmy się -wrzasnęła Katie. Na co tylko znacząco się uśmiechnęlam. Z reguły nie lubię pić alkoholu . To w sumie nie w moim stylu,ale dziś po prostu miałam ochotę poszaleć. Zamówiłyśmy sobie drinka i ruszyłyśmy w stronę naszego stałego stolika . Po krótkiej chwili Katie zniknęła z jakimś chłopakiem na parkiet , a ja postanowiłam zamówić kolejnego drinka. Noc minęła strasznie szybko . Nim sie obejrzałyśmy była już 5 nad ranem . Postanowiłyśmy wypić ostatniego Drinka, zatańczyć do ostatniej piosenki i powoli iść już do domu. Wieczór- a raczej poranek skończył się jednak na jeszcze 4 . Wybiła 6 . Obydwie byłyśmy już nieźle wstawione .Wyszłyśmy z klubu , kiedy przypomnialo mi się ,że przecież przyjechałam samochodem. -Idiotka ze mnie -pomyślałam. Ale no nie ważne. Zamówiłyśmy taksówkę-tzn. taksówki z racji tego,że mieszkamy na różnych końcach miasta , a żadna z nas nie miała ochoty jeździć na drugi koniec z drugą. Dojechałam wreszcie do domu i wysiadłam z taksówki . Już na podjeździe zdjęłam nowo zakupione buty od których aż krwawiły mi stopy. Kiedy chciałam otworzyć drzwi zobaczyłam ,że jestem jednak trochę bardziej pijana niż mi się wydawalo bo nie mogłam nawet ucelować kluczem w dziurkę. Po kilku minutach walki z grawitacją udało mi się przekręcić ten cholerny klucz i wejść do domu . Zapaliłam światło....
I zobaczyłam jak calutka piątka One direction siedzi na mojej kanapie . Zrobiło mi się straasznie głupio. Stałam tam z butami w dłoniach, totalnie rozczochrana , po jakiś mniej więcej 8 porządnych drinkach . Jeden z nich- szczerze powiedziawszy nie pamiętam który - centralnie parsknął śmiechem kiedy mnie zobaczył . Reszta siedziała z otwartą buzią - z resztą jak i ja. Wkońcu wstali aby się ze mną przywitać .
Zarejestruj się teraz, aby skomentować wpis użytkownika onedirectionerr.