Rozdział 24
Rozmowa z Zaynem dała mi dużo do myślenia. Przecież nie mogę być ciągle zależna od czegoś czego już teorytycznie nie ma. W praktyce nadal widzę jego twarz gdy wstaję i gdy kładę się spać. Jest obecny wszędzie. Dzisiaj wyjątkowo szybko wstałam i ubrałam się, podobnie jak wczoraj. Niall mnie kiedyś zabiję za to że podkradam mu bluzy, ale są bardzo wygodne. Wczoraj wieczorem dzwoniłam do Matta i przeprosiłam go mówiąc, że dzisiaj nie przyjdę do szpitala. Zdziwiony odparł, że my zakończyliśmy już praktykę(decyzja profesorska) i mamy, aby przygotować prezentację. Skąd niby miałam o tym wiedzieć, skoro od trzech dni nie przeglądałam poczty? Westchnęłam. Czekało mnie dużo pracy. Przeciągnęłam się leniwie i skierowałam swoje kroki do okna. Wyjrzałam na poranny Londyn, lekko zasnuty mgłą. Wyrwałam się z myśli dopiero, gdy poczułam łzy. Słone strugi kapały na moje policzki, brodę. Szybko otarłam oczy rękawem i odwróciłam się od okna. Wdech i wydech. Czyli jak przetrwać kolejny dzień, bez chęci życia.
***
Okazało się, że Niallera nie ma od dobrej godziny. Zostawił mi karteczkę, że mają próbę i wróci po południu. Znudzona usiadłam na kanapie, odpaliłam laptopa i postanowiłam.. wziąść się za naukę.
***
Moja edukacja skończyła się na oglądaniu zdjęć Danielle.
- No tak. Przecież ona jest tancerką. Na dodatek ładna - Znowu zaczęła mi się trząść warga - Pewnie inteligenta..
Pierwsza łza.
- W porónaniu ze mną naprawdę..
Potok słonych strug.
Tym razem nie mogłam się uspokoić. Cały czas dławiłam się nowymi kroplami i dotykałam swoich spuchniętych oczu, aby obetrzeć je od łez. Igrałam sama ze sobą..
Wyłączyłam stronę i zalogowałam się na twitterze i poczcie. Co ważniejsze?
- Twitter - Mruknęłam na głos.
Cała moja strona - zasłana tweetami od Liama. Głównie: "Przepraszam" albo "Wiem, że jestem dupkiem, ale wybacz mi". Nie było yu nic do wybaczania. Po prostu wykorzystał mnie i tyle. Z trudem przeszłam na pocztę. Gdy zobaczyłam ile mam do przygotowania materiałów na najbliższy tydzień, zaniemówiłam. To mnie trochę otrzeźwiło. Zabrałam się najpierw za najprostsze teksty. Yhm.. Zapowiadał się miły dzień.
***
Uczyłam się dopóki nie przyszedł Horan. Zdziwił się trochę moją osobą, bo pewnie myślał, że nadal się nad sobą użalam. Powitałam go nikłym uśmiechem.
- Niall - Zaczęłam wstając i podchodząc do przyjaciela - Bardzo Cię przepraszam. Wczoraj.. Nie byłam sobą.
Spojrzał na mnie z nieskrywaną troską:
- Będzie dobrze mała. Musi być - Odparł i przytulił mnie mocno. Trwaliśmy tak chwilę po czym wyrwałam się z jego uścisku.
- Mam masę pracy - Mruknęłam i wskazałam ręką na papiery leżące na stoliku.
- Jadłaś coś w ogóle? - Spytał blondyn.
Pokiwałam przecząco głową i odrzekłam:
- Nie jestem głodna.
Niall westchnął i odpowiedział:
- Musisz jeść.
Wzruszyłam ramionami. To na razie było zbędne.
***
Przez kilka dni siedziałam cały czas w domu ucząc się biologii. Za każdym razem kiedy ktoś donas wpadał tłumaczyłam się brakiem czasu. "Przyczyną" był ustny egzamin z anatomii. Właśnie miałam spędzać sama czwartkowe popołudnie kiedy do mojego pokoju wparowała Lexi. Z gniewną miną spojrzała na mnie i zaczęła zbierać notatki z anatomii, leżące na podłodze.
- Ubieraj się! - Krzyknęła i nie zwracała na mnie uwagi. W końcu odłożyła papiery na blat stolika i spojrzała na mnie zdenerwowana. Podniosła brwi do góry i odparłam:
- Muszę się uczyć Lex..
Westchnęła i usiadła koło mnie. Odpowiedziała:
- Jak myślisz, że użalanie się nad sobą załawti sprawę..
- Po prostu jak zawalę ten egzamin, obleje pierwszy semestr! - Wtrąciłam jej się w słowo zirytowana.
- Słuchaj, przez Ciebie nie mogę mieć żadnej, normalnej randki , bo Niall co chwilę opowiada o tym jaka jesteś zdołoana.
- Ale..
- Do tego - Dodała z naciskiem - Kradniesz mu jego bluzy. Pomyślałaś o tym ile masz sukienek?
- Nie mam dla..
- Poza tym ja też się o ciebie martwie! Nie odbierasz telefonów, nie tweetujesz, nie chcesz nikogo widzieć, całymi dniami siedzisz sama!
- Rozumiecie takie słowo jak nauka? - Byłam już całkowicie rozdrażniona.
- Olivka jeśli myślisz, że spotkasz go szalejącego z NIĄ za rogiem, to pociesze Cię. Jest w taki samym stanie co ty. Liam..
Na dźwięk tego imienia moej serce mocniej zabiło, a oczy się zaszkliły.
- Proszę - Zaczęła spazmatycznie. Wlaczyłam sama ze sobą - Muszę się z tym uporać najpierw sama. Dajcie mi czas..
Alex podeszła i przytuliła mnie. Trwałyśmy tak krótką chwilę. Wszechobecna cisza.
- Wiesz, że w niedziele się przeprowadzacie? W takim razie musisz szybko dorosnąć i uwierzyć, że to wszystko nie zniknie samo. Westchnęłam. Miała rację. Jak niby mam z nim żyć pod jednym dachem bez żadnych pretensji?
- Dam radę. Potrzebuję tylko trochę czasu.. - Odparłam i znów ujrzałam obraz naszej piewrszej randki.
__________________
Wczoraj nie dodałam bo byłam na konkursie humanistycznym.
Który zawaliłam bo myślałam nad nową notką! xD
Jak wrażenia po One Thing?
NAJLEPSZY :)!
Z fankami, takimi jak my :D
Jutro nowa notka!
Twitter : @Maartuchaaa