Rozdział 31

Rozdział 31
Cała nasza szóstaka wybrała się do mnie do domu na jakiś dobry film ,który wziął ze sobą Harry. Wchodząc do domu zauważyliśmy ,że mama stojąca w kuchni nie była zbytnio zadowolona z tak dużej grupy młodzieży w jej domu. Na dodatek ja byłam jedyną dziewczyną ale do czasu. Harry zadzwonił do Alicji ,że jest w Polsce. Na co ona szybko zjawiła się u mnie w domu.
Film okazał się naprawdę świetny do tego z humorem ,który bardzo mi przypasował. Niestety nie mogłam się skupić na filmie gdyż cały czas byłam obserwowana przez Liama. Przyglądał mi się uważnie było to dość krępujące. Starałam się na niego nie zwracać uwagi lecz to była dość trudne zadanie do wykonania.
-To jak idziemy na miasto?-zaproponował Niall.
-Taki nocny spacer dobrze nam zrobi.-wtrącił Harry.
-Nie wiem jak wy ,ale dla mnie pomysł jest świetny.-powiedziałam.
Wstałam i udałam się na piętro do mojego pokoju. Musiałam się przebrać w coś grubszego. Letnie noce w Polsce są bardzo zimne więc wolałam się ubezpieczyć w bluzę. Szperając w szafie zaatakował mnie Liam rzucając na łóżku.
-Najlepszy dzień w moim życiu.-położył się obok mnie i pocałował.
-Mój też.
Wstaliśmy z łóżka i udaliśmy się na dół. Cała czwórka już na nas czekała ,mieli grobowe miny.
-Coś się stało?-zapytałam zaniepokojona.
-Tak jakby.-zaczął Zayn.-O wszystkim pomyśleliśmy tylko nie o najważniejszym.
-Zayn o co ci chodzi?-dopytywał Liam.
-No bo my nie załatwiliśmy sobie noclegu.-złapał się za gowę Harry i usiadł na kanapie.
Nie mówiąc nic pobiegłam na górę do sypialni rodziców. Zastałam tam tylko mamę. Spytałam o pozwolenie czy reszta One Direction może u nas przekoczować tydzień.
-Harry bardzo dobrze gotuje będzie robił obiady.-dodał Liam zza drzwi.
Szybko słowa Liama przetłumaczyłam mamie na polski po czym wybuchła ona śmiechem i się zgodziła. Zeskoczyłam ze schodów z dobrą wiadomością.
-Taaak! Zgodziła się.-wrzasnęłam.-Śpicie w salonie na kanapie i materach.-wskazałam na podłogę.
-Harry przez cały wasz pobyt gotujesz obiady.-Liam nie mógł powstrzymać się od śmiechu.
Wychodząc z domu spotkaliśmy Alicję błądzącą po ulicy.
-Alice!-krzyknął Harry i szybko do niej podbiegł.
Złapał nią na ręcę i trzymał bez zamiaru puszczenia.
-Też tak chce.-wrzasnął do nich Zayn i zaczł rzucać małymi kamyczkami w parę.
-Spokój!-złapał go Louis.-Stary opanój emocje. Wiemy ,że cieszysz się z szczęścia Harrego.
 Na co wszyscy wybuchnęliśmy śmiechem. W końcu ruszyliśmy. Liam zaproponował spacer po starówce z czego ja się bardzo ucieszyłam. Opowiadałam mu kiedyś ,że jak byłam mała uwielbiałam spacerować nocą po staróce. To były wtedy moje ulubione wieczory choć nie było tam nic niezwykłego. W oddali zobaczyliśmy kolorowe błyski i głośną muzykę. Dzisiejszego wieczoru odbyłał się pokaz fontann ,które są zaliczane do największych w Europie. Chłopcy byli zachwyceni zwłaszcza wtedy gdy puścili ich piosenkę. Uśmiechów ,które powiliły się na ich twarzach nie zapomnę do końca życia. 

.................................................................................................................................................................

Przez zamiesznie przedwczorajsze tą notkę czytacie po raz drugi. To ostatnia notka, jaką dała mi Just, więc na tym moja rola się kończy. Dziękuje za miłą współpracę :)