photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 26 GRUDNIA 2008

...

"Aż wreszcie przyszedł 31 sierpnia i trzeba było się wybrać na dworzeć, do Wrocławia. Stamtąd Kuba miał pociąg do Warszawy, a dalej samolot do Stanów. Kiedy dotarli na miejsce, nie mogli wykrztusić słowa. Po kilku minutach Kuba odezwał się cicho:

- Będę do ciebie codziennie pisać.

- Gdybym miała Internet... Zbankrutujesz na znaczkach.

- Ale ty przyziemnie myślisz, straszna jesteś.

- Wejdę do walizki i pojadę z tobą. Zmieszczę się?

- Drobinko moja kochana - przytulił ją - jeszcze by się zmieściły dwie takie jak ty. Nawet nie wiesz, ile bym dał, żebyś jechała ze mną.

- No, ale ja stypendium nie dostałam. Na pewno się dużo nauczysz - nie płakała, bo tak mu obiecała. Wymagało to od niej dużo wysiłku.

- Kiedy do nas przyjedziesz?

- W maju.

Policzyła w myślach miesiące. Osiem. Byle się tylko nie poryczeć. Nie mogła, bo on był gotów jeszcze zostać. Czuła, że ciągle podświadomie się wahał.

- Obiecujesz, że będziesz o mnie codziennie myślała?

- Nie muszę obiecywać. Choćbym nawet bardzo chciała, nie mogłabym przestać.

- To może obiecaj, że jak wrócę, spędzimy ze sobą każdą możliwą chwilę.

- Kochanie... już marzę o tym momencie - wiedziała, że zaczyna się rozklejać, a to było niebezpieczne. - Spakowałeś wszystko?

Kiwnął głową.

- Tylko nie zacznij mi mówić po angielsku po powrocie.

- Kocham cię...

- ... a pociąg odjeżdża - odwróciła głowę. Nie mogła wypowiedzieć do niego tych dwóch prostych słów z taką łatwością jak on do niej. Kochała Kubę tak mocno, że coraz więcej kosztowało ją udawanie, że wszystko jest ok. Odprowadziła go do drzwi wagonu. Pocałował ją na pożegnanie, a ona wcisnęła mu do ręki ukochany, złoty pierścionek.

- Za każdym razem, jak na niego spojrzysz, pomyśl o mnie.

Popatrzył na nią ostatni raz i zniknął w tłumie. A ona została sama. Całkiem sama.

 

***

 

Zielono-szary pociąg odjeżdżał w dal. Padał lekki deszczyk, a mimo to było dosyć pogodnie. Oliwka trzymała ręce w kieszeni, miała wilgotne policzki. Była wpatrzona w jeden nieruchomy punkt. O czym myślała? W jej głowie roiło się od pytań, niepokojów. Nie była jednak roztrzęsiona. Nie płakała histerycznie. Tylko te łzy... jakoś tak same spływały jej po twarzy. Była cała mokra od deszczu, a mimo to nie ruszyła się z miejsca; ani na chwilkę. Po momencie zadumy odwróciła się jednak, poczuwszy dużą, ciepłą dłoń na ramieniu. Usłyszała miękki, głęboki głos Mateusza:

- Chodźmy, bo się przeziębisz. On wróci. Wróci na pewno. Nawet nie zauważysz, jak nadejdzie maj.

Otarła łzy. Już jej nie było tak strasznie źle."

 

ech... uwielbiam takie książki.

 

/ejj... 1000 raz dzisiaj

powiem Ci, że Cię kocham

;*

Komentarze

inxcoffin Zdziś mój ?
26/12/2008 14:23:38
pacunia A jaka to ksionżka? :*
26/12/2008 13:29:50
gussiaa94 Będzie romans z Mateuszem, wiadomo jak tak idiotka miała na imię xD
A teraz na serio, byłoby bardziej wzruchające jakbyś zmieniła imię głównego bohatera.
Kocham Cię. ;*
26/12/2008 12:42:10
~tusiaak piesek o.O
26/12/2008 3:56:56

Informacje o oneangel


Inni zdjęcia: ** szarooka9325Nic chasienkaUrlop szarooka9325:) dorcia2700Feelings pamietnikpotwora1519 akcentovaSoczki i piwko. ezekh114:) tezawszezle;) virgo123Komnata grobowa bluebird11