Siema wszystkim :)
znowu dawno mnie nie było, wiem że piszę to w każdym poście,niestety trzeba żyć.
A moje życie jest troszkę szybkie teraz, szkoła, po szkole dodatkowe zajęcia z matematyki, a w weekendy wyjazdy do mojego ukochanego do Warszawy aż.
Tak sobie myślę ile rzeczy się zmieniło, co przyniósł rok 2015 ,a więc tak:
epoznałam miłość swojego życia
ewzięłam się w garść z nauką
eprzestałam balować (chlać & inne)
epolepszyłam kontakt z rodzicami
ejestem mniej wredna
ewięcej dobrych uczynków
ezrozumiałam,że ze zdrowiem nie można walczyc
Myślę,że rosnę na dobrego człowieka.
Weszłam tu jednak nie tylko ze względu na to ,że dawno mnie nie było i wypada albo że sie stęskniłam...
przyszłąm tu też dlatego,żę to mój mały pamiętniczek,w którym muszę niestety cos umiescic.
Więc,
dwa lata temu jadąc na rolkach z moją przyjaciółką przewrociłam sie i przejechałam udem po asfalcie, noga zrobia się sina i wielka,dosłownie miałam taka gule na nodze. Jednak ja jak to ja stwierdzilam ze skoro nie widac mi mięsa to nic sie nie stało, no i się doigrałam. Noga teraz zaczęła boleć, zaczęło mi to przeszkadzać w szybszym marszu czy biegu... co mnie ogranicza przy chudnięciu. Zirytowana poszłam do lekarza rodzinnego i mówię,że to nie zmalało i nadal jest dosyc widoczne i bolace. Lekarz wyslal mnie do chirurga, przerazona pojechalam do specjalnej poradni gdzie pan chirurg oznajmil mi ze mam sie polozyc na fotel. Ja poslusznie sie polozylam i poczulam cholernie kurewski bol. Lekarz musial zobaczyc czy nie jest to torbiel 9torebka z plynem) ktora moglbym wielka igla rozbic, ponaklouwal mnie tak z 4 razy. Ja cala rozplakana, gdyz bol niesamowity,wszystko bez znieczulenia. Okazalo sie, ze prawdopodnie bede miala operacje, chyba jest to krwiak otorbielony czyli kriwak w torebce. Boję sie cholernie. Dnia 20 stycznia ide na usg to ma wykazac bardzo duzo i dowiem sie juz wszystkiego co jak i kiedy na 100%.
Zegnam sie z Wami,zapraszam na mojego bloga :)
MILEJ NOCKI
http://martaknast.blogspot.com