Nie wiem komu tak zależy na tych moich notkach ale ok, napiszę coś, chociaż miałam już tu nic nie dodawać.
Myślałam, że jak pójdę do innej szkoły będzie inaczej, będę z niecierpliwością czekała na kolejny dzień, by pójść do szkoły. A jest zupełne inaczej, trochę jestem zawiedziona. No wiem, że nikt nie zrozumie co mam na myśli ale ok. Żyłam pewną nadzieją, której oczywiście już nie ma. Ah, nic nie ma, przecież ludzie to kurwy :) Już nie będę na nic liczyć, na niczym mi nie zależy. Fajnie tak komuś naobiecywać, a potem się ulotnić. Wkurzające jest to, a wręcz wkurwiające :) Dlaczego ludzie odchodzą? Dlaczego zostawiają nas w momencie gdy ich najbardziej potrzebujemy? Dlaczego nic nie jest sprawiedliwe... Gdzie jest Bóg? No chyba nie ma skoro tak ludzie mają przejebane. Dopiero poznajemy życie, uczymy się na własnych błędach, prosimy o drugą szansę, o wysłuchanie a ktoś kto jest dla Ciebie kimś najważniejszym to olewa. Może nie potrzebnie wracam do przeszłości, odbiegam od tematu, ale piszę to co mi przychodzi na myśl. Chyba za dużo wplątuję tu moich spraw, ale i tak ktoś mi powiedział że piszę szyfrem :) Dopiero teraz zauważyłam jakie te czasy są pojebane. Chcesz z kimś nawiązać znajomość to jesteś desperatką, napiszesz to co myślisz powiedzą że pierdolisz głupoty i jesteś tępa, Masz chłopaka to puszczasz się i wiele więcej sytuacji które coraz częściej się zdarzają. Nie no ja nie mogę, nienawidzę szkoły i ludzi otaczających mnie. Może się zmieniłam, ale ja sama do końca nie wiem kim jestem. Ostatnio pan mi powiedział, że szczerze powiedzialam o swojej osobowości, akurat, musiałam powymyślać, nie mogłam powiedzieć że jestem zjebem :) O właśnie! Sądzicie, że piszę to wszystko, żeby mi ktoś prawił komplementy, piszę np. że jestem brzydka bo oczekuję sprzeciwu. Nic podobnego! Mówię i piszę to co uważam o sobie, jak mam napisać że jestem fajna jak nie jestem? Kłamałabym :) Nie chcę, aby ktoś mi wypowiadał się na temat mojego wyglądu. Przecież to nie wszytko:)
dobra, jest dłuższa notka, hej