Hej.
Jest tak wcześnie rano, że to nie wiarygodne że wgl podniosłem się z łóżka.
Jeszcze 6 dni. Chce mieć to już za sobą, cały czas o tym myślę, bo się boję, że mnie nie przyjmie :c
zajmę się dzisiaj podniem już rak na 100%, to chociaż 1 rzecz będę miał z głowy.
Heh, dzisiaj do ogarnięcia kolejne 2 czasy z angola. Z czymś jednak to trzeba przyjść na te klasę no nie? :p
W nocy nie dawały mi spokoju pewne słowa. Wiem, że pewnie były szczere i wgl. Dlatego tak nad tym myślę.
Potrzebuję rozmowy. Mam cały dzień żeby myśleć nad tym co powiedzieć.
Idę sobie społuchać Avril Lavigne - Goodbay Lullaby.