Lamaaaa w końcu przyjechała z Warszawy <3 nastawiłam sobie budzik żeby przywitać się ,
zawiniętam się w kołdre zeszłam na dół szczęśliwa mimo że 7 rano ;)
pospaliśmy , wspólna kawa i śniadanie :3
szybkie cardio przez las, jutro koniecznie z rana dupe muszę ruszyć cały tydzień nie mogłam iść
chodzić i znowu będę musiała walnąc 10km za jednym razem :D
cały dzień z siostrą na zakupach ;)))!