wiesz jak najłatwiej nabawić się choroby psychicznej? nic ze sobą nie robiąc.
uklepać sobie jeden, wygodny dołek i tak w nim tkwić patrząc jak życie przemija.
nic wtedy nie kochasz. bo kochać to 'coś robić' , coś co zmienia na lepsze.
jeżeli myślisz 'mam super życie', bo w tym momencie mam przyjaciół i co zjeść, to gówno prawda
też lubię stwierdzenie 'żyj chwilą', ale interpretuję je trochę inaczej
prawda jest taka, że mimo wszystkich przeszkód, wszystkich 'nie' i 'nie chce mi się', każdy powinien iść w górę
jak spadniesz z wysoka to zaboli i zmusi do przemyślenia tego, co zrobiłeś źle
a jak możesz spaść z miejsca, gdzie nie ma już gdzie spaść?
mówisz, że innym łatwiej, bo mają to, tamto, siamto a Ty nie?
masz życie-czy to już nie jest oby za duży dar, z którym nie potrafisz sobie poradzić?
możesz wstać z łóżka i zrobić co chcesz
zjeść, nie zjeść, biec, tańczyć, płakać, pomóc, przytulić, zabić
kosmos możliwości
więc co robisz gdy wstajesz rano?
mając tak dużo możliwości wybierasz lepszą czy gorszą?
czasem nawet nie zdajesz sobie z tego sprawy, że sam niszczysz sobie życie
mam brata, który chyba nie wie co robi najpierw- wstaje czy siada przy komputerze
i tkwi przed nim cały dzień
a ma dużo, o wiele za dużo
ma zdrowe ręce, nogi, głowę, może myśleć, biegać, samodzielnie jeść
może się z łatwością zmieniać
i tu nie chodzi o to, żeby ciągle robić co innego
chodzi o to, aby 'coś' robić
coś-co choć trochę pozwoli Ci rozwinąć skrzydła
bo głupio było by, gdyby ptak wiedząc, że może latać
przesiedział całe życie na gałęzi