Czasem sb. myślę... Co by było gdybym miała jakiś poważny wypadek..? Kto by mnie wtedy odwiedził..? Kto by przy mnie siedział w szpitalu..? Kto by się potem cieszył, że wyszłam z tego cała i zdrowa..? Na pewno rodzice no, ale rodzice to rodzice. Więc tak jakby oni sie nie liczą. Ciekawi mnie to dlatego, że wtedy przekonałabym się, kto taaaaak na prawdę jest moim przyjacielem. : /