Klęska lignicka - Odrodzenie R.P. 1241 ...
Jan Matejko
Na marach lezą: Henryk Pobożny i Poppo von Ostern, wielki mistrz Zakonu Krzyżackiego. Po prawej pod kolumną stoi Konrad I Mazowiecki. Klęczy Kinga, córka króla Węgier, żona Bolesława Wstydliwego, beatyfikowana 1683. Krzyżem leży Jadwiga, żona Henryka Brodatego, księżna śląska.
Kiejdan i Peta, wodze nawały tatarskiej, z huwcami Swarna i ruskich bojarów wszerz i wzdłuż zryli zagonami polskie dzielnice. Wypalone sioła, wyrznięte miasta, zobalone grody. Zastępy rycerstwa pod Chmielnikiem i Lignicą rozgromione-w pień wycięte. Istne cmentarzysko na całym płacie tej ziemi zaległo. Niedobitki społeczeństwa, w rozterkach i krwawych walkach uprzednio osłabionego, teraz osłabione i zdemoralizowane, znaleźć mogły ulgę chyba tylko u stóp Chrystusowego znamienia.
Pozbierane z pól Lignickich ciała poległych znaczniejszych rycerzy, zwieziono do tumu wrocławskiego, by złożeniem ofiar zaczerpnąć sił nowych, nie zwątpić o wszystkiem.
Potrójne mary, ze zwłokami Henryka Pobożnego, Bolesława, syna morawskiego margrabiego Diepolda, oraz Pappona w.mistrza krzyżackiego, okolone insygniami rycerskiego średniowiecza, wśród zaduchem oćmionych woskowych świec płonących, ustawiono w pośrodku nawy głównej, omroczonej oponami i zasłonami okiennymi. Czterech dzielnic Polski:Mało-Polski, Wielko-Polski, Mazowsza i Śląska herbowe chorągwie zwisły nad ciałami pobitych.
W prezbyteryum przed głównym ołtarzem Msza żałobna, św.Jacek wznosi Hostyę, dzwonek uderza smutno lecz doniośle, bł.Czesław zakonnik w skrusze ręce składa. Z głębi rozlega się z głuchym jękiem zmieszany chór zakonników dominikańskich i franciszkańskich, przeplatany intonującemi głosami bł.Prandoty z Białaczewa biskupa krakowskiego, Fulkona, arcybiskupa i biskupa Tomasza wrocławskiego, odprawiających Castrum doloris przy poległych.
Henrykowa matka, św. Jadwiga, krzyżem na posadce legła. Książęca wdowa Jadwiga, dziećmi okolona, zbiera obłąkane myśli, obok niej syn najstarszy, Bolesław Łysy Rogatka. Szaleniec pokusi się o władzę, chociaż prawy władca, zgnębiony Bolesław Pudyk, jak niemniej jego żona św. Kinga i matka Grzymisława, powrócą na tron osierocony. W pobiżu tych bardzo zbolałych, oparty o poręcz balustrady, z mieczem bratnią krwią często zwalany, rozważa Mazowiecki Konrad swe dawne winy, a może upatruje moment obecny za korzystny dla swych planów; w spełnieniu takowych pomóc mu mogą: Klimunt z Ruszczy, kasztelan krakowski, dziś stratę syna Sulisława opłakujący, oraz Domrat, sędzia poznański z wojewodą Andrzejem i Czekuntem gnieźnieńskim, stalle przed ołtarzem zalegający. Z górnej ławy tej stalli, gdzie św. Gertruda, św.Salomea i św. Bronisława miejsca zajęły, zstępuje po kamiennych schodach chłopię, niosące tarczę, ozdobioną koroną, to wielko-polski Przemysław, odnowiciel królewskiej godności.
W ciżbie natłoczonego kościoła występują z garstki rycerzy na lewo zbiegli z pola bitwy Mieczysław Raciborski, Bolesław Kaliski z Sulkonem, a na prawo za Konradem, jego druch Żegota i górnicy Goldberga.
Przebyte bóle i klęski odrodziły naród, wlały weń nowe siły, których mu dotąd brakowało.
Tekst - Jana Matejki