No, this is not the time or the place for broken hearted
Cause this is the end of the rainbow
Kuźwa, czy to nie jest wariactwo? Człowiekowi lepiej robi się na duszy, kiedy wie, że ma się dla kogo budzić, uśmiechać, cieszyć z najmniejszych rzeczy, a nawet płakać, smucić się i cierpieć. Życie staje się piękniejsze, masz w głowie tylko tę jedną osobę. Szkoda, że ja uświadomiłam sobie to dopiero wczoraj. Cholera, za dużo we mnie szczęści jest teraz, za dużo myśli. I pech chciał, że są wakacje...
Dobra, tyle użalania.
Muszę jeszcze iść do fryzjera.
Potem po babcię na dworzec.
I zakupy przed obozem.
W chuj dużo rzeczy.
Na zdjęciu Nalla i Bruno ze stadniny w Gnieźnie.