Jak niektórzy zdążyli się zorientować, byłem w Belgii na rekonstrukcji bitwy pod Waterloo. Do obozu dojechaliśmy w piątek po 22 godzinach jazdy, (2,5godziny jeździliśmy po samym mieście szukając obozu) pogoda nie dopisała, bo za każdym razem jak wychodziliśmy z obozu, zaczynał padać deszcz. Mimo wszystko opłacało się pojechać, ponieważ udało nam się przećwiczyć nowe manewry np. marsz w czworoboku, dlatego postanowiłem wrócić tam za 5 lat, na 200 rocznicę bitwy ^^
Podczas porannych ćwiczeń maszerowaliśmy po polu pełnym krowich gówien, co chwila ktoś ostrzegał kolegów z tyłu, żeby nie wdepnął:
-"Uwaga, mina!"
Po pewnym czasie usłyszałem krzyk:
"Saper! Rozminować!" XD