wiecie co to jest miłość? ja do końca też chyba nie wiem. mam dopiero 16 lat, ale wydaje mi się że już swoje przeżyłam.
miłość.miłość.kurwa ta miłość. co to jest ta miłość? jakie to uczucie? mamy się jej bać? chyba nie.
milość to jest uczucie, bardzo fajne uczucie. takie ciepło w środku, miłe uczucie, taki ogień w sercu, motylki w brzuchu. jest to dzielenie z drugą osobą życia, jest to przyjęcie tej osoby w swoje serce. dzielenie z nią wszystkiego. jest to dawanie jej radości, szczęścia, otuchy, bezpieczeństwa, uśmiechu na twarzy. oczekujemy odwzajemnienia uczucia, pomocy w trudnych dniach, zrozumienia i zaufania. właśnie zrozumienia.. wiadomo że kobiety i mężczyźni są z dwóch innych planet więc się nie dogadują tak supcio. dziewczyny lubią dopierdalać, ale w sumie chłopaki też... chodzi o to że czemu jedna, a najlepiej dwie, połowy nie mogą sobie odpuścić kłótni, tylko podejść przytulić i powiedzieć przepraszam kocham cię? to nie jest takie proste jak się wydaje. szkoda. fakt, że kazdy ma swoje zdanie i tego będzie się trzymał, ale po co tracić dzień i noc na kłótnie, nerwy i złe samopoczucie? po co to? lepiej jest przeprosić, nie ważne czy to twoja wina czy nie, ale mięc to za sobą, niż pogorszyć sytuacje i mieć nie fajną sytuacje później lub powiedzieć coś czego potem by się strasznie żałowało. nie warto i wiem co mówie. miłość ma polegać na szacunku i wspierania się, stania w obronie drugiej osoby, a nie upokarzania jej. ta osoba powinna czuć się bardzo doceniana i silna. jednak miłość to też ból i cierpienie zadawane przez osobe. nie chciane słowa, myśli, zachowania....... to wszystko prowadzi do kłótni. dlaczego nie może być idealnie? bo rzeczy idealnych nie ma. smutne, ale prawdziwe. dlaczego musimy kłócić się o najprostsze rzeczy? z małego problemu rodzi się olbrzym problemów. i po co to wszystko? dlaczego spinamy się do drugiej osoby wiedząc że jest ona dla nas najważniejsza? dlaczego nie odpuszczamy i dalej trzymamy na swoim, by udowodnić swoją władzę lub dume? dume czasem trzeba schować w kieszeń. korona nikomuj z głowy nie spadnie jeśli się przyjmie wine na siebie, przeprosi się i żyje się dalej w miłości. to ta duma nasza nie pozwala nam na takie właśnie zachowania. myslimy wtedy, że pokażemy swoją słabość i ona będzie wykorzystywana później, ale nie. jeśli kocha się osobe to takich rzeczy się wobec niej nie powinno robić.
nie uszczęsliwi się całego świata. można pomóc wielu ludziom ale nie wszystkich. nic na siłe. nikt nie jest idealny i ma swoje wady. jeśli kocha się tą osobę powinno siezaakceptować jej wady a nie wypominać je na każdym kroku. nic się wtedy nie zrobi. tylko będzie się uprzykszać tą osobę. nie wolno tak robić. NIKT NIE JEST IDEALNY. każdy popełnia błędy, ale na tych błędach powinnimśmy się uczyć i brać z tego nauki, a nie popełniać je w kółko.
zaufanie......oj tak, to zaufanie. jeśli kogoś chcemy wprowadzić w nasze serce i życie oczywiście że powinnyśmy mieć do tej osoby zaufanie. jesli jednak to zaufanie stracimy nie wrócio ona prędko i z taką siłą jak kiedyś. zaufanie trzeba budować długo. jesli oczywiście chcemy, bo są takie osoby które po stracie zaufani boją się już zaufać tej osobie i nie mają do tego odwagi. fakt faktem że czasem możemy konkretnie dowalić i zepsuć wszystko. jest takie powiedzenie, że dwa razy do tej samej rzeki się nie wchodzi. ja osobiście się tym nie kieruje, choć są osoby które tego bardzo przestrzegają. nie lubie tego powiedzenia. ponieważ jeśli kogoś kocham, ale ta osoba zawini i wie że źle zrobiła i dalej się stara to to powinno mieć jakąś szanse. każdy zasługuje na szanse, każdy. nie ważne co zrobił. to zależy nie od czynu, lecz od osoby. moim zdaniem powinno się dawać szansy. ja właśnie dałam i jestem zadowolona z tego, że tak postąpiłam. choć bywało źle (i w sumie teraz jest źle dlatego o tym pisze). ale nie licząc tych wszystkich kłótni, bo i tak one miną, będzie cudownie. bywają złe chwile, ale jest ich mniej niż tych dobrych. kiedyś okaże sięczy dobrze zrobiłam, czy źle. ale teraz czuje że dobrze. jestem osobą wrażliwą to fakt, ale straszni potrzebuje ciepła. żebym miała komu się wyżalić, żebym miała poczucie bezpieczeństwa, żebym miała do kogo w środku nocy zadzwonić i powiedzieć "cześć, kocham cię", by móc spędzać jak najwięcej chwil z tą osobą, by czerpać z nich radość. i tak właśnie jest. mam tak. dlatego jestem szczęśliwąosobą bo trafiłam na kogoś wspaniałego. choć ma wady, duuuuuuuuuuuuuużo ich ma, potwerdzam, ale jestem szczęsliwa, bo tylko on wie jak mnie uspokoić, jak sprawić żebym była szcześliwa. i za to go kocham. bywają dni gdzie potarfimy się 5razy pokłócić i 7razy pogodzić, ale kochamy się. wiemy że wszystkie kłótnie miną i będą chwile przecudowne i niezapomnianie. i tego się trzymam.
czasami mam tak że mogła bym go zabić, tak walnąć z kilka razy o ściankę żeby zrozumiał o co mi chodzi. bo jest taką osobą co nic nie rozumie. i taką DO KTÓREJ NIC NIE DOCIERA. moge sobie mówić ile wlezie, żeby np czegoś tam nie robił, ale dalej tak robi. czasami nie wytrzymuje psychicznie, ale wiem że nadejdzie dzień jego wielkiej zmiany i zacznie słuchać i będzie rozumiał. licze na to. trzeba ciągnąć go do góry, żeby nie spadł. ja byłam kiedyś na dnie, oj byłam byłam i nie życzę tego nikomu. wiem jak to jest nie mieć życia. nie przeżyłam może tragedii (jedna się stała ale to nie ważne) ale byłam w sytuacji że nikt nie mógł mi pomóc. nie chce żeby się to przytrafiło komuś kogo kocham. i w sumie nie chce żeby nikomu to się nie przytrafilo. NIKOMU.
chciała bym żeby on w końcu zrozumiał, że najbardziej mi na nim zależy i żeby to docenił, żebym nie musiała tyle razy czegoś powtarzać, żeby dojrzał troszeczke. jednak wiem że to kiedyś się stanie. jestem tego pewna. może na to potrzeba czasu, ale i tak co do niego to jestem bardzo cierpliwa. choć dużo osób nie chce byśmy byli razem, ja wiem że nam się uda i każdy będzie zachwycony tym. tego właśnie nam życze, tej jego przemiany. choć taki mi się też podoba i takiego go kocham.
więc ludzie, trzymajcie za nas kciuki. :**************
no to życzę miłej nocki, słodkich snów i żeby każdemu się w życiu udało. dobranoooooc :)))