wczorajsza notka to byl moj wiersz... bo sie pytalas...
Nie ptaj o co chodzi bo nie warto martynko;*....Nigdy na nic nie jest za pozno....przeicez moglismy byc lepsi....Moglismy,....Moglam,...nie chcialam....jak kazdy...ale juz nie chce isc po prostej.....A to moj dzisiejszy wiersz...przestalam nadawac tytuly wierszom... bo traca swoj smak....:(
Czy chcialam aż tak wiele
chcialam tylko byc
wiec czemu za zycia
moje serce przestalo bic...
Stalo sie twarde niczm skala
pani lodu....
ktora nigdy nie kochala....
Kazdy chlopak przypoominal jej tate....'
Chciala by ktos traktowal ja jak ksiezniczke
a kazdy traktowal jak szmate...
Powoli umierala w swoim swiecie....
z oczu znikal dawny blask
wraz z nim zapal z ktorym chciala zbawiac swiat....
Az zjawil sie on....
Aniol w ludzkim ciele....
zrobil z niej kobiete jakich jest nie wiele....
Odnalazla cieplo ktorego szukala...
Ktos dal jej milosc...
ona tez wkoncu pokochala....
Ty wiesz ze to dla ciebie kochanie.....uwierz....czas dorosnac ..zostawic wspomnienia....to przyszlosc nalezy zmieniac....:):*kocham cie kochanie.....;) na zawsze tak zostanie chocbym byla na koncu swiata ten koniec zawsze bedzie poczatkiem drogi do ciebie.....:) :*