Czyli pod koniec zeszłego roku. Szkolnego. Znaczy ja tu mam, że z kwietnia. Porobiłyśmy zdjęcia, a później...
Agata chciała zrobić zdj. rasta ekranów wyciszających...
I wpadłyśmy na pewnych ludzi...
A przecież oni mieli być gdzieś indziej...
I to było takie fajne...
Hmm... Pewne rzeczy mają to do siebie, że się ich po prostu nie zapomina.
Ależ mnie wspomnienia ogarnęły...
Duma też mnie ogarnęła! Zaczęła złazić mi skóra z palca. Z jednego. Pozostałych trochę jakby nie czuję.
Nadal nie napisałam listu do św. Mikołaja. Zaczynam drżeć o tą koszulkę... Dobra, najpierw ją muszę gdzieś znaleźć. Ale dorwę ją, prędzej czy później. A kiedy to się stanie... Mwhahahahaaa! Założę ją i przeniknę nierozpoznana do mrocznego świata Metali.
Sorry, zmęczenie. Wszystko przez to, że wyprzedziłam przeznaczenie - poznałam funkcje trygonometryczne tak ok. 3 semestry przed czasem. No cóż... Ma się tego brata co tłumaczy, nie?
A teraz, na zakończenie, taki żart-zagadka:
Dlaczego zespoły metalowe grają szybko?