>>>>> New Age

New Age... Czy nowa ja? 
Hmmmmm kwestia, którą powinnam dokładnie sobie przemyśleć. 
Generalnie rok zaczął się z wielką pompą. 
Uwielbiam wstawać do pracy na 7-mą rano jak moje Wariaty w pokoju obok buszują do 5-tej rano i drą japencje na pół klatki :)
Sądzę, że mimo wszystko będzie mi tego brakowało.
Takiej ferajny w domu od rana do wieczora, znikającego bigosu i ciasta i przeżywania gry w LBP jak mrówka okres.

Nie byłabym sobą jakbym nie wspomniała mojego cudownego lotu nurkowego żebrem w konar w środku lasu o 23 w Sylwestra :DDD I to Demoniczne 'ała' jak próbował mnie złapać i obijał się o wszystkie patyki i gałęzie które zostawiałam za sobą :D .

Sylwester spędzony w najbliższym gronie to jest dokładnie to czego mi było trzeba, żeby zacnie zacząć ten rok. 
Dziękuję wszystkim, którzy byli u mnie i razem ze mną żegnali 'apokaliptyczną 12-tkę'
D,G,K,M,K,M,K

Za te wszystkie dni i noce. Tyle w temacie.


A Tobie Kochanie  za to, że istniejesz i oddychasz dla mnie 
D<3 ;*

Postanowienia noworoczne? Tak, ale robię nie mówię.
Do dzieła ;)