https://www.youtube.com/watch?feature=player_embedded&v=H2-1u8xvk54#t=41

Pamiętasz, kiedyś wystarczyła nasza obecnosc

Jeden uśmiech, który sprawiał że, chciałam dalej walczyc o cokolwiek.

Były łzy, było ciężko, były dni w których chciałam odejsc

Była radosc, zasypiając w Twoich ramionach i słuchając tego jak nucisz mi do ucha.

Byłeś od początku, zawsze byłeś obok.

Nauczyłam się Twoich kroków na pamięc, znałam każde ich uderzenie.

Twoje serce wystukiwało mojego rytm, grały tak samo.. taką samą pieśń

Byłeś ważny, nadal jesteś.

Tak łatwo, nam było życ...

przecież dawałeś mi wszystko, prócz obecnosci.

Dawałeś mi jednynie nadzieje i kazałeś wierzyc w swoje słowa.

Ufałam Ci, poszłabym wszędzie za Tobą.

Kiedyś gdy wracałeś  , biegłam  przez korytarze krzycząc ; W kocu wróciłeś do domu.

Jakże to fascynujące, gdy dziecko widzi tylko jedną twarz ,wypowiada jedno imie.

Teraz.

Patrząc w lustro, widzę Twoje rysy na mojej twarzy, widzę Twój kolor oczu i uśmiech który mi dawałeś.

Teraz, tylko czekam aż Ci co mi Ciebie zabrali, oddadzą mi serce bo dłużej nie pociągę..

Łapię oddech, duszę się i krztuszę, łzy spływają jak wodospad.

Nie przestaje.

Ufam Ci, nie ufam sobie.-tylko mów do mnie, nie tylko w snach. Mów do mnie i patrz na mnie.

Spójrz to ja, widzisz ile minęło już lat ?

Już zapominałam Twoją twarz, tylko w lustrze jak przez mgłę przez to podobieństwo.. widziałam Cie.

Chciałam byc Tobą, byc taka silna jak ty.

Byłam zafascynowana wszystkim co robiłeś.

Wiem że, byłeś dobry... wiem że, chciałeś taki byc.Starałeś się naprawiac to gdy mnie raniłeś, gdy krzyczałeś i czasami wymykała Ci się dłoń...przecież wiem, nie byłeś zły.

Nawet teraz, łzy sływają mi do oczu...jest mi ciężko, chodź kryję ten żal do życia i smutek który wypełnia moje wnętrze.

Nie pytaj mnie więcej, dlaczego jestem taka zimna...Jestem Tobą, mam Twój charakter -nie pytaj mnie gdy, wychodzę z domu ..dokąd idę, spójrz wstecz... jestem Tobą.

Miałam marzenia, wierzyłam że się spełnią, karmiłeś mnie nadzieją. Dziś już nie mam marzeń, więc nie pytaj czego chce, decyduj za mnie jak dawniej, było łatwiej.

Teraz nie potrafię odnalezc siebie, już nie szukam.

Boję się!!!

Boję się gdy wychodzisz ,boję się że już nie wrócisz do mnie.

A przecież mamy tylko siebie, tylko my zostaliśmy.

Daj mi wiary proszę chociaż promyk nadziei.

Kocham Cię Tato.