No to mamy 2010!
Sylwester był - nie powiem, że nie ;D
Powielu perypetiach spotakliśmy się i pojechaliśmy.
Najpierw balowaliśmy w Opatkowicach,
a potem 'przetransportowaliśmy' się do Skawiny.
Podróż z imprezy na impreza była MEGA!
W Skawinie byli już nasi ludzie, więc dołączyliśmy do imprezy.
Bawiłam się naprawde dobrze.
Wprawdzie było kilka epizodów, które niekoniecznie musiały mieć miejsce,
ale trudno.
Jak się dziś dowiedziałam, jestem adehadowiczką z urlopem.
Było wszystko czego potrzeba - od perwersyjnych zabaw, po latające ryby
i zalanych bezpiecznikach włącznie.
W każdym razie, mieszkanie - krajobraz po bitwie
Ludziska zabrali się do sprzątania,
no a ja w tym czasie akurat poszłam spać ;D
No ale żeby nie było - umyłam podłogę w salonie!
A teraz czytam sobie "Mistrza i Małgorzatę".
Dopiero zaczełam i narazie nie do końca rozumiem co się dzieje.
A tak z innej paczki - rok 2009 był rokiem dziwnym.
Przyniósł wiele zmian, ale chyba jednak w większości na dobre :)
Zleciał mi bardzo szybko, co chyba świadczy o nim na plus.
A co do foty - Ostrowo.
Moje pierwsze.
Mieszkałam wtedy w cyrku, miałam kilka dredów i robilam z Ziutą dziwne rzeczy.
W zasadzie oprócz tego cyrku i dredów, to się już nic nie zmieniło :*
Inni zdjęcia: ... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24