Kolejna kropla wędruje w dół twarzy
Opuszcza oka bezpieczny azyl
Na zawołanie, budzi je strach
Stoją w twoich oczach, jak nieproszony gość w drzwiach
Dziś z całej siły pompuje je serce
Szczęśliwa zapomniałaś, jak smakuje nieszczęście
Nigdy ich mało, są gdy nic już nie zostało
Ty martwa w środku, one stygną jak ciało
...
Ból zabijasz bólem, masz to we krwi
Przynoszą ulgę, czasem są jak opium
Kiedy wypłukują na chwilę żal z oczu
Nie masz pytań, kiedy w lustrze je spotykasz
Mimo że próbujesz mocno, oczy tracą ostrość
Zanim do końca się nie rozsypiesz
Uciekasz wzrokiem, zawijasz się w liście
Wypruta ze wszystkich możliwych emocji.
I tych złych
I tych dobrych.
Niech to się w końcu skończy...