Tak wiem że znowu ona, ale jest czasem moją motywacją, inspiracją kiedy stoje przed wyborem czy zjeść coś nadprogramowego.
Pytam się wtedy siebie Chcesz mieć takie nogi? Ciało? to nie jedz grubsaku...
Waga z dzisiaj 61kg ;////
Mam ciężko z mamą. Uparła się że koniec z odchudzaniem bo wyglądam kiepsko, czuje sie gorzej jestem smutna, nerwowa.
"chcesz być chuda czy zdrowa?" Dla mnie odpowiedź jest dość prosta, dla niej zupełnie odwrotnie.
Nie chce mi sie żyć jeśli mam zacząć tyć. Chciałabym być chuda ze wszelką cenę, ale ona staje sie z każdym kolejnym dniem moim wrogiem. Jest mi z tym coraz ciężej. Wiem, że się matwi, ale ja nie chce pzestawać... już tyle osiągnęłam. I poddać się na półmetku ?
Mamo zrozum!
Chce mi się płakać nie mam z kim o tym porozmawiać a ustach mamy coraz częściej słychać słowo "anoreksja"
Przecież to nie pasuje do mnie, jestem zdrowa, panuje nad tym. Mniej lub więcej ale wiem co robie.
Nie wiem już co robić jak jej tłumaczyć to wszytko...
Mój świat idzie na dno a ja nie mam koła ratunkowego..topię się.
bilans:
ś: 2x wasa z sałatą pomidorem i ketchupem 120kcal
IIś: kalarepa 50?
o:( wmuszony przez nadopiekuńczą matke) mięso schabowe bez panierki buraki i kalofior 350 ???
k: kawa 100
620/500 tragedia.
ćwiczenia: 200 brzuszków, 8min legs