nie wiem czemu w życiu każdego człowieka są takie chwile że raz chce się płakac a w drugiej chwili śmiac , taka karuzela uczuc na jednym krzeselku jest placz i smutek , drugim radośc i śmiech , trzecim z miłości, czwartym zrozumienie , piątym chęc poznania świata , szostym chęc śmierci . I tak się w kółko wszysto kręci , smutek, radośc , miłośc ,radośc , smutek miłośc i inne uczucia oraz wspaniałe chwile w jednej sekundzie cieszysz się życiem a w drugiej pytasz siebie , po co ja tu jestem ? Przeciez każdy mnie rani a ja wszystkim oddaje . Czy to w ogóle ma sens ? Sens życ na tym świecie wśród ludzi których kochasz i ranisz ...
no i już w piątek moje urodziny :)
Zima <3