ha!
było awykonalne, a jednak się udało.
no, a przynajmniej większość się udała ;)
więc były i tańce hinduskie, i capoeira, i tańce greckie, i aikido, i japonia, i banany w rumie, i guacamole (choć to ostatnie wyglądało mocno podejrzanie ;)
więc, proszę państwa, umiemy się zmobilizować.
tylko czy warto...
jeśli zawsze znajdą się tacy, którzy wszystkie zasługi (i te duże, i te małe) przypiszą sobie.
niech żyje dyrekcja!.. hip hiiiip.... uuuraaaa... raaaa... :|
co nie zmienia faktu, że się świetnie bawiliśmy.. :D
na co dowodem jest inna seria zdjęć, jednak niektórzy twierdzą, że niecenzuralna, więc cóż :]
szczęśliwa lecz zmordowana nyelle
życzy dobrej nocy :)