photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 14 LISTOPADA 2010

Dochodzę do wniosku że bycie szczęśliwym na siłę tylko mnie męczy, już lepiej gdy wrócę do stanu równowagi, czyli trzymania się na granicy między szczęśliwością a nieszczęśliwością, trzymanie się jej będzie pewną formą kompromisu. Nie chcę być nieszczęśliwy, ale nie mogę być szczęśliwy. W efekcie nie jestem ani tu, ani tam. Szczerze to nawet podoba mi się taki stan rzeczy, otoczony zewsząd gęstą ciszą która obroni mnie przed bólem. Pewnie uznacie że tym sposóbem nie będę mógł korzystać z życia, błąd. Przecież takie rzeczy jak miłość nie są obowiązkiem każdego człowieka, czyż nie? Chodzi o sam fakt bycia szczęśliwym na swój własny sposób niekoniecznie akceptowalny przez Twoich bliskich. To chyba jasne że każdy jest kowalem swojego losu, osobiście wolę powiedzieć że każdy kreuje swoją własną rzeczywistość, odrzucając pewne prawa, a inne asymilując. Taki mały świat. Skoro tak jest, wnioskuję że świadomie podejmujemy decyzje, ale dlaczego tylu z nas jest nieszczęśliwa? Czy nasza władza kreacja wychodzi zbyt daleko? Dotyka innych przez co oni owładnięci myślą jedynej alternatywy tracą już nadzieję bo im ją odebraliśmy? To jest jak wyścig po szczęście nie każdy może wygrać, a wielu nawet nie dobiegnie do mety. Takie są realia, i nie możemy się ich wyzbyć. Zastanawiałeś/aś się kiedyś, co trapi innych? Obcych Tobie ludzi? Gdy idziesz ulicą, nie masz świadomości czy mijasz zadłużonego człowieka, dziewczynę ze złamanym sercem, samotnego faceta, narkomana, bezrobotnego, człowieka z rakiem płuc lub chłopaka który stracił wszytsko.. Taka masa ludzi przyprawia o dreszcze podczas takiego myślenia, patrzysz im w oczy i widzisz ból. A ludzkie jednostki jedynie bezczynnie patrzą na to wszytsko nie robiąc zupełnie nic, nie strając się nawet pomóc, podczas gdy my jesteśmy pozostawieni sami sobie, wygląda na przegraną sprawę. Ale najważniejsza w tym wszytskim jest psychiczna siła, umiejętność uśmiechania się mimo przeciwności losu, za każdym razem gdy jesteś już na kolanach ujrzysz znajomą dłoń wyłaniającą się z ciemności bólu, chwytasz się jej, by znów stanąć na nogi i brnąć dalej przez życie, taka jest istonta kolej rzeczy, z doświadczenia juz wiem że choćbym chciał upaść, zawsze znajdzie się ktoś kto na to nie pozwoli, ktoś kto będzie pomagał mimo wszytsko.

Przyjaciel.

 

Czy jest to ktoś kogo znajdziesz byle gdzie? Osoba którą nazwiesz przyjacielem po 2 tygodniach znajomości? Nie. Uczucie przyjaźni jest bardzo rzadkie, często starczy nam jedynie na 1 osobę. I nie z każdym da się ją zbudować, nie wiem od czego to zależy..  z niektórymi ludźmi jesteś w stanie zbudować niepowtarzalną więź, czasem istnieje ona długo przed poznaniem domniemanego przyjaciela, po prostu istniała od zawsze, niewiedzieć czemu. Tę sprawę zostawię filozofom. Dążąc do sedna.. Przyjaciel jest powiernikiem Twojej własnej duszy i serca, trzyma Twoje tajemnice, zna Cię na wylot, czasem lepiej niż Ty sam. Straciłem w tym momencie wenę twórczą, sam nie wiem po co piszę, do kogo, i co mnie do tego skłania, przyzwyczajenie?

 

(Zmieniłem Piosenkę)

http://www.youtube.com/watch?v=GemKqzILV4w

If I lay here.. If I just lay here..

 

 

 

 

 

 

Komentarze

waterfire Eeej, kurde ja Cię miałam w znajomych O_o

Dodaje w takim razie ; D
15/11/2010 20:45:14
ticctak Dobra, juz wiem ;D
15/11/2010 20:03:22
guskaaaaa e, już cztery ;d. do 19 xd?
15/11/2010 15:23:15
funkymonk John Frusciante. :D zrobię sobie w przyszłości taki tatuaż xD
14/11/2010 22:06:56
guskaaaaa nie smucę się :D ! ciesze się, bo jeszcze tylko 5 dni !! :D
14/11/2010 20:43:29
daniel24116 Dokładnie .... zgadzam sie z Tb w 100 %. " Przyjaciel " to słowo wyjatkowe, jedyne w swoim rodzaju xD I wg zdjecie swietne ^^ Fajny ma fryz xD
14/11/2010 19:41:39
waterfire : )
14/11/2010 19:25:43
dollie Jared <3333
14/11/2010 19:17:51
guskaaaaa doskonała definicja słowa ' przyjaciel ' :)
14/11/2010 19:14:59
~psychodellica Na tym 515 a na starym coś około 1500 ;)
14/11/2010 18:46:08
Zarejestruj się teraz, aby skomentować wpis użytkownika nutty.