Można by uznać że zmieniłem Nick, ale tak się nie stało, Deadpool poszedł w niepamięć.
A wszelkie wpisy z niego można uznać za nocną imprezę na której ostro popiłem, i dzisiejszego ranka budząc się, nie pamiętam niczego. Dziura w pamięci. Od tej pory możecie znaleźć mnie tutaj, i raczej już się nie przeniosę.
Po wielu próbach usunięcia bloga zrozumiałem że się uzależniłem, po prostu nie mogę stąd odejść od tak, nie potrafię, jakaś blokada mnie powstrzymuje.
Więc na Wasze (nie)szczęście zostaję z Wami, tylko pod innym adresem, reklamację przyjmuję na PM ;)
Chciałem podsumować wakacje, ale w ciągu tych 8 dni jeszcze się może trochę zdarzyć, więc póki co muszę się wstrzymać z podsumowaniem. Jazdy znowu zaliczone, jeszcze 26 godzin <lol2>
Poczułem dumę, gdy "idealnie" ruszyłem sprzed świateł.. ponoć prowadzenie idzie mi "nieźle" jak na 4 godzinę, Michael twierdzi że gdy zna się zasady ruchu to lajcik, wychodzi na to że muszę sobie je lepiej przyswoić, i wtedy zrozumiem co miał na myśli ^^
Nie ma co się załamywać ludzie, wszystko się kończy, ale koniec jest tylko początkiem czegoś nowego, jedno się kończy drugie zaczyna, w tym wszystkim nie ma czasu na marudzenie i stękanie. ;)
http://www.youtube.com/watch?v=RVSUJ7iwFhQ
Hey, Hey Angel..