Wśród zgiełgu miasta, robiąc zdjęcia i starając się przy okazji trzymać w bezpiecznej odległości od reszty, zauważyłem go, malutki wróbel który przycupnął sobie 2 metry odemnie, jakby z ciekawości.. zatrzymałem się, pod wpływem impulsu, podniosłem aparat do rąk, zrobiłem zdjęcie. Co najdziwniejsze wróbel nie odleciał, siedział tam dalej, chwilę patrząc jakby to na mnie, po czym odleciał.
Ulotność.
I gdzie teraz jest Twoja miłość?
http://www.youtube.com/watch?v=22C_xlt05GY
"What Could I do..?"