Po drodze tej bez końca
Chodziliśmy we troje:
Ten jasny promień słońca
I ja, i - serce moje.
Ja byłam wędrownicą
W krainę marzeń złotą,
A słońce - dnia źrenicą,
A serce me - sierotą.
I szliśmy w ludzkim tłumie...
Słoneczny promień - w złocie,
A za nim ja - w zadumie,
A serce me - w tęsknocie.
I przywiał wiatr obłoki,
Co promień słońca skryły...
Ja - poszłam w świat szeroki,
A serce - do mogiły.
M. Konopnicka