Close eyes forever.
mam wrażenie, że życie lubi kopac mnie w dupe.
może lubi jak updam i żre piach.
w każdym razie mam dośc wszystkiego.
rodziny, która jest u mnie równie zbędna jak mózg którego nie używam.
szkoły i niektórych ludzi, któłrzy chcą ci dosrac żeby się popisac
czy spełnic swoje marzenia z dzieciństwa o jebaniu życia innym.
tych wytapetowanych mord mierzących cię wzrokiem.
i oczywiście "dziecko, dziecko, panny panny" mojej ukochanej wychowawczyni.
potrzebuję przy okazji operacji plastycznej.
chodź wątpuie czy jest coś w stanie mnie uratowac.
może jedynie śmierc.
ale się już nie wypowiadam bo taki Remiczek stwierdzi, że jestem posłańcem szatana.
zrym.
ps. wygladam jak dziwka wypłakująca łzy po dokonanej aborcji.