Jedyna radość mojego życia, ONA, mówiłam już jak bardzo nie podejrzewałabym siebie nigdy o taką cierpliwość, o to że można, i że można TAK kochać.
mówiłam, pisałam tysiącem liter o miłości do niego, z kiedyś na zawsze, zarzekając się, nie wiedząc że on sam będzie potrafił
wymazywać ją, że nie od dziś.