Operowo-kolorowo.
My fair się skończyło... uf. Nie będzie uciekania wzrokiem, odwracania się plecami. ;) Na szczęście wiem, że nic już nie mam. :D
Sesjo nakurwiam. I mam małego stresa. Ale i mam olewkę. A to nie dobrze. Bo jak tu się uczyć, kiedy ma się wyjebane?
Matko. Dwa tygodnie wolnego, a ja już się oduczyłam trybu uczelnianego.
Byle zdać. Do połowy lutego mieć wszystko zrobione. A potem? Daj Boże dalszą umowe z Operą, dobry IV semestr i... napierdalamy aktywnością.
Będzie luksus.
Ciężko jest wydawać swoje pierwsze zarobione pieniądze. :D
Tylko obserwowani przez użytkownika nowolowo
mogą komentować na tym fotoblogu.