photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 1 WRZEŚNIA 2008

Wyprawa na Zgorzelec

Witam wszystkich stałych czytelników. Widzicie właśnie zdjęcie mojej kumpeli Arashi Rivil. dzisiaj poświęciła mojej osobie trochę swojego czasu. Ale to później. U mnie jak zawsze wszystko dobrze. Trochę sobie połaziłem po Zgorzelcu i jak byłem w domu to była moją najszczęśliwsza chwilą w dniu dzisiejszym. Strasznie mnie po tym bolały nogi (ale ze mnie mięczak). Oprócz tego byłem w Gurlitz (pierwszy raz przekroczyłem niemiecką granicę - lepiej późno niż wcale). Wszystko zaczęło się z samego rana. Pobudziłem mnóstwo emocji: Strach, wstyd, gniew, zażenowanie radość i zmęczenie. Wstałem około szóstej rano, bo kumple mnie namówili, żebym jechał z nimi busem o 7.30. Chciałem tak pojechać, ale w drodze na przystanek zatrzymał się obok mnie samochód, a w nim: mój brat i jego koledzy (Ziomal i Wodzu - nie mogłem uwierzyć, że maja takie ksywy). Wszyscy pijani, (no oprócz Wodza, bo prowadził). Podwieźli mnie do Zgorzelca, ale ile się na stresowałem, w końcu byłem w samochodzie pełen piwa. Cud, że policja nas nie złapała. W końcu udało mnie się wysiądź (myślałem, że nigdy stamtąd się nie wydostanę, heheh). Spotkałem Janka i Vegetę, w końcu to z nimi miałem jechać. Poszliśmy na chwilę na basen i do szkoły. przyszliśmy grubo przed czasem (jakieś 30 minut) więc staliśmy przed szkołą i gadka szmatka. W końcu zaczęła się ceremonia rozpoczęcia roku szkolnego. Dołączyłem do swojej klasy. Organizatorzy swoje gadali a ja z Arashi swoje gadaliśmy. ja tam wcale ich nie słuchałem. Potem spotkanie z wychowawczynią, omówienie spraw organizacyjnych (podanie planu lekcji, itp). Poszliśmy potem do Rivil, posiedziałem, pokazałem jej filmiki na YouTube jakie widziałem śmieszne przez wakacje, ona mnie i gadka szmatka. Załapałem się nawet na obiad, a co, jak dają to bierz (no chyba, że kopa to uciekaj). I na miasto, Rivil chciała sobie coś kupić w Gurlitz więc idziemy. Potem chwile po Zgorzelcu i ja idę na busa. Świetnie, spóźniłem się na niego. Nie zostaje mi nic innego jak czekać godzinę na kolejnego. Rivil sobie gdzieś poszła więc ja pokręciłem się dalej po Zgorzelcu. W sumie w domu to ja bylem dopiero koło 16.00. Jak wróciłem do domu to się walnąłem na kanapę i włączyłem TV. Jak zwykle nic ciekawego. O 18.30 mam dzisiaj normalnie trening, ale chyba odwołany, bo nikogo nie było. No trudno. Gdy pisałem pierwszą notkę napisała do mnie na GG nie znana mi dziewczyna aż z Częstochowy. Ma na mię Patrycja i ma 15 lat. Ciekawa konwersacja więc zapisałem sobie jej numer GG. Betrisye, taką ma ksywkę, więc będę jej używać. No to będzie wszystko. A i jeszcze jedno: Janek - nie wytrwał do końca. Vegeta - jak tam nowa klasa, hehe? Arashi Rivil - dzięki za poświęcenie mi czasu. Betrisye - ciekawa konwersacja na GG. A więc: Pozdro od Dyla!!!

Komentarze

Użytkownik usunięty Kumple, kumple...ja wole ogladac Twoje fotki xD ostatecznie rysunki^^
wow, obiad u kumpeli..no, no ;)
05/10/2008 22:02:56
veyamess Wielki powrót xD
02/09/2008 15:04:20