Myślimy, jestes niepotrzebny
tak to najlepsze wyjscie
,zadajesz sobie pytanie
"Boże, gdzie jesteś?"
Dlaczego Cię tu nie ma
a w okół mnie jest tyle złych myśli, one nie chcą odejść.
Przytłaczają mnie, wtedy przywiązują stu kilowy głaz to stóp
i zrzucają z klifu
ciesząc swoje małe, egoistyczne mordki.
Wpadasz do wody, tracisz przytomność i umierasz w świadomej
nieświadomości.
One nie chcą odejść.
Nie odejdą.
Wtedy budzisz się i zadajesz sobie pytanie.
"Boże, gdzie jestes?"
czujesz swobode ruchu. Czujesz szczescie.
Czujesz jego obecność. Czujesz się bezpieczny.
Czujesz, że umierasz.
Umierasz, ale umierasz bezpiecznie,
w ramionach kochającego wszechmogącego.
Odpowiadasz sobie na pytanie.
W końcu
Czujesz się wolny.