Widze, ze kolorki się zmieniły prazez fbl i ściane mam brudną. Hmm, fajnie.
Nie ma to jak mieć pretensje do ukochanej osoby o to, że jest smutna i ma zmartwienie, zamiast starać się ją pocieszać słowem, przytulać i podtrzymywać na duchu. Kciuk kurwa w górę za empatię, wrażliwość i czułość....
W takiej sytuacji jakoś nie widzę tego, aby miało być lepiej, skoro i tak jestem sama z poroblemem mając tak właściwie przyjaciela przy sobie...
ŚWIETNIE, żyć nie umierać :) :) :)