Widziałam spadającego anioła
jak kometa
w mroku uderzył o drzewo
słyszałam cichy trzask łamanych skrzydeł
upadł tak nisko
policzka dotkneło czerwone pióro
czerwone od krwi
był blisko
nie mogłam dosięgnąć jego dłoni
nie potrafiłam
z rezygnacją opuścił głowę
ja płakałam
ale przez chwilę widziałam te smutne oczy
oczy które ostatni raz widzą
widzą mnie
i nigdy nie zapomnę ich blasku
tej iskry
rozpaczliwego błagania o śmierć
fuck!!... koniec mojego optymizmu!...
teraz już wiem, że:
1. NIE MOŻNA ufać pozorom. One naprawde mylą
2. Trzeba zabijać nadzieje - mniej się będzie cierpiało
3. Wszyscy chłopcy to ***** - oni są tacy sami; różnią sie tylko twarzami...
teraz zastanawiam się czy cokolwiek ma sens... po co człowiek żyje skoro i tak jest mu dane umżeć? taa, odwieczna zagadka filozofów... ale właśnie - no po co?!?!?
chyba kupie sobie nowe zwierzatko. Żebym miała się o kogo troszczyc. I żeby zajac jakoś swój wolny czas... I wszystkie zbędne mysli:/ Może koszatniczke albo mysz?... albo szczura:/
bezsens
DOPISEK 05.08.2006
wyjezdzam...