Usiadłam przed skype'm, przeglądając zawartość folderów mojego komputera. Wczorajszy wieczór, ok. godziny 2 nad ranem. Widząc jeden z obrazków, coś mnie tchnęło. Chwyciłam co miałam pod ręką (czarny marker i tekturę od bloku rysunkowego) i zaczęłam mazać. Nie miałam zamiaru idealnie odtworzyć tego, co miałam przed oczyma. W końcu złapałam się na tym, że rozmawiając, kompletnie przestałam patrzeć na moją inspirację. Po raz pierwszy od dłuższego czasu, stworzyłam coś 'swojego'. Może się wydawać, że to niedokończona praca, ale taka właśnie miała być. Tak czuję, nic bym w niej nie zmieniła. Z chwilą kiedy odłożyłam wypisany marker, skończyły się moje myśli tego dnia.
Zastanówcie się nad chwilą obecną, czy czujecie, że jesteście zgodni z samym sobą?
Jesteście szczęśliwi..? Jesli nie, to może warto to zmienić. Nigdy nie wiadomo, czy to nie jest ta ostatnia szansa, żeby przekonać się czym tak naprawdę jest życie.
Będę na tyle okrutna, żeby zostawić Was z tymi przemyśleniami.
Pożywka dla ucha na dziś:
https://www.youtube.com/watch?v=JGCsyshUU-A&list=PL0805FB61D7503BC2