Kochana <3
Rudzielec ma dużoo wolnego, brzuchol rośnie, ale przychodzi i czas na pracę. Z siodła trenujemy w większości na wędzidełku. Wprowadziłam je juz jakiś czas temu, ale nadal jestem bardzo ostrożna, jeśli chodzi o jego używanie. Staram się pamiętać o odpuszczeniach w odpowiednim momencie, zwłaszcza, kiedy pojawiło się zgrzytanie przy cofaniu. W galopie nadal łebek w górze, ale bywają momenty, kiedy słyszę parskanie i czuję rozluźnienie. Cos pięknego. Krok czy dwa ale radość dla mnie ogromna. Im wiekszy problem, tym sukcesiki bardziej cieszace. Zaczęłam też bardziej pilnować mojej przestrzeni i szcunku, bo tego nam glównie brakuje i z tego wynikają problemy.
A na koniec prosimy o lajki dla Kladjii i Quiene :D