Bóg, zamykając drzwi, pozostawia otwarte okna.
Czasem bardzo kolorowe i optymistyczne okna.
Z widokiem na piękną zieleń, na tajemniczy ogród, na marzenia...
Chociażby wydawało się, że przed nami jest mur nie do przebicia i nie do przebycia...
Bo zawsze zostaje jakaś możliwość :)
Ciekawe czy uda mi się spełnić moje największe na chwilę obecną marzenie...