Whatever.
Mrr... Nie idąc dziś do szkoły uniknęłam (jak na razie) czwartej jedynki z matematyki. No.. nawet fajnie. Alexandra próbowała mnie zarazić huhając na mnie i pijąc z jednej butelki- nie udało się. Na szczęście wyszło tak, że jednak nie zawitałam w szkole.
Ostatnie dni to stek ciągle powtarzanych tych samych zdań: Wróg Malina posiadła budę, Ryba jest dobra na wszystko oraz... Kisiel, kisiel, kisiel! Cudownie ;)
Placebo- waiting for the son of man - n a j p i ę k n i e j s z e
W świecie, gdzie żelki są plebsem, kisiel jest królem!
A ryba królową.