photoblog.pl
Załóż konto
Dodane 28 SIERPNIA 2011
268
Dodano: 28 SIERPNIA 2011

A bo obiecałem w sumie...

Tak. Obiecałem wam małe co nieco w pierwszej notce, pamiętacie prawda? A jako, że weny nie było, nie było co pisać to odnalazłem stare opo. Znowu tylko strona, no ale cóż... Jakoś będziecie musieli przeżyć.

 Notka jest zdecydowanie +18. I tylko dla tych, co lubią takie klimaty!

Żeby nie było, że nie ostrzegałem.

 

 

 

 

            Zobaczyła, jak początkowo muskał je swymi jędrnymi ustami, składając na nich delikatne, ledwie odczuwalne pocałunki, które to były aprobowane przez jego partnera-zabawkę cichym, dźwięcznym i czystym pomrukiwaniem, przerywane z rzadka, cichym westchnieniem. Wysunięcie języka, przejechanie nim wzdłuż twardego, prężącego się członka, aż po sam czubek, który to został uhonorowany drobniutkim liźnięciem, spowodowało u chłopaka wciągnięcie powietrza i wstrzymanie na chwilę oddechu, by nie wydać z siebie odgłosu zadowolenia.

            Kobieta zaś, jak stała w drzwiach, tak stała obserwując ich uważnie. Patrząc chciwie, spoglądając łapczywie, wpatrując się w nich jak zahipnotyzowana, bojąc się wydać z siebie choćby dźwięk wdychanego powietrza, nie chcąc spłoszyć ich, ciekawa jednocześnie będąc, kiedy ich zauważą, jak długo będą się bawić. Oni jednak zdawali się być całkowicie pochłonięci sobą, nie widząc świata po za swoim partnerem. Mężczyzna, który to klęczał przed swoim kochankiem, przejechał delikatnym ruchem palca wzdłuż jego prącia zaczynając od samego czubka, kierując się ku dołowi, aż do jego jąder. Chwycił je ostrożnie, ujmując delikatnie między swe długie, szpiczaste i delikatne palce, by z gracją pieścić jego jakże delikatną zawartość. W odpowiedzi usłyszał cichy pomruk aprobaty, co było dla niego także zachętą, by nie tylko nie przestawać, ale również pozwoleniem, żeby kontynuować pieszczoty, którymi obdarzał swoją drugą połówkę. Składał więc, delikatne pocałunki, co jakiś czas pieszczotę uzupełniając niesfornym językiem, tym samym drażniąc pieszczotliwie swego kochanka. Kochanek ów, nagle przygryzł dolną wargę, czując jak jego męskość wędruje w głąb ust ukochanego. Czuł, jak język partnera wije się, drażniąc go zaczepnie, ssąc delikatnie. A w miarę jak twardniał, zagłębiał się w ustach partnera jeszcze bardziej, jeszcze głębiej.  Ręka do tej pory pieszcząca delikatnie jądra, nasiliła swe pieszczoty, wydobywając tym samym z krtani chłopaka ciche, tłumione, ledwo słyszalne jęki. Osiągnąwszy to, czego pragnął, do czego zmierzał, powoli wysunął go ze swoich ust, delikatnie przejeżdżając po nim swymi ząbkami, ukazując partnerowi swą drapieżność i zaznaczając, że zabawa dopiero się zaczyna. Usta pieszczącego mężczyzny powróciły na jądra, które to ponownie rozpoczęły swe subtelne wybryki. Dłoń z kolei ujęła jego członka i poruszała się wzdłuż niego, raz w górę, raz w dół. Delikatnie, jedynie, co jakiś czas ściskając mocniej. Wargi, zachłannie tańczące z językiem, pieszczotliwie wkładały coraz więcej do ust, ssąc dalej jądra chłopaka, który to już nawet nie próbował powstrzymywać swych odgłosów, które wydobywały się z niego raz na jakiś czas. Klęczący mężczyzna zacisnął swe usta delikatnie i pociągnął woreczek do siebie, jakby chciał go zabrać, wydając tym samym z siebie ostatni jęk przyjemności. W następnej bowiem chwili, kochanek zacisnął zęby, odgryzając to, co przed chwilą pieścił, obficie oblewając swe ciało, swą twarz, krwią tryskającą spod członka jego ofiary. Z nieszczęśnika wydobył się jedynie okrzyk bólu, w którym dało się usłyszeć zdziwienie i absurd zaistniałej sytuacji. Ofiara, tarzając się z bólu po podłodze, trzymając się między nogami, starała się jeszcze przez chwilę zrozumieć, co tak naprawdę zaszło. Chwilę później poczuła jeszcze, jak jej ręce zostają brutalnie zabrane z okolic krocza, jego ciało zostaje unieruchomione, nogi rozchylone, a facet zlizuje krew sikająca z rany. Poczuła jeszcze jeden, ostatni pocałunek. Potem nie czuła już nic. Dłonie opadły beznamiętnie, rzucanie się ustało chwile później. Ciało zwiotczało.

            Ai podniósł się z ziemi i dopiero w tym momencie ujrzał wstrząśnięta koleżankę, która to stała w drzwiach. Postanawiając dać jej nauczkę, by nie wchodziła do kogoś bez pozwolenia, zacisnął zęby, rozgryzając jądra martwej już osoby, a następnie wypluwając zawartość swych ust, zaczynając od pustego w zasadzie woreczka, który uderzając o podłogę wydał dość nietypowy, a zarazem śmieszny jak na taką sytuację dźwięk. Kobieta, widząc jak z ust chłopaka wypluwane są powoli coraz to nowsze elementy jąder, poczuła jak kurczy się jej żołądek, a zawartość próbuje wydostać się wszelkimi możliwymi sposobami. Zrobiła w tył zwrot i pobiegła do toalety. Usatysfakcjonowany rezultatem, jaki osiągnął, poszedł za nią, pozostawiając za sobą krwawe ślady stóp, oraz martwego kochanka bez jąder, skąpanego w kałuży krwi w sypialni. Kiedyś będzie trzeba posprzątać. Kiedyś.

 

Do następnego razu! ^^

 

Ps: Chyba zgłupiałem dając +18 na zielono... Tam na samej górze.

Ps2: Co mnie naszło wrzucać nieskończoną wersje. Tak. Ostatnie linijki nie są takie jak powinny być. Są... troche niepasujace do sytuacji, nie uważacie? ^^

Komentarze

~dariasek .. bwahahah xD miał być seks, a tu niespodzianka (swoją drogą, AŁĆ). Poza tym, wiesz, że zginiesz w męczarniach trwających wieki wieków za to, co właśnie zrobiłeś? Tyle czasu ktoś czeka, podkreślam, TYLE, a ty co? Chyba sama upoluje ci tą wene, no tak być nie może! xF
28/08/2011 23:57:08
Junior nocturn No ja przepraszam bardzo, ale nie moja wina no~! Pomysłu mi nawet brakowało. Niestety.
29/08/2011 0:24:46