Dziwne uczucie, kiedy wszystko rozpiera cię od środka i chce ci się krzyczeć, tak niewyobrażalnie krzyczeć i wirować. Położyć się na śniegu, nie robić nic, po prostu trwać, słuchać jak z każdą sekundą jest mniej czasu.
Położyć się na łóżku, przykryć kocem, leżeć. Mieć w głowie tylko tą jedną jedyną datę, godzinę.
Czasami było ciężko. Chciałabym z miejsca podziękować wszystkim, którzy przy mnie byli w tych chwilach zawahania. Wiem już, że się nie poddam. Nie mogłabym. Teraz kiedy zostało tak mało czasu, nie potrafię pozbierać myśli. Jedna wielka euforia przepełnia mnie po same koniuszki palców. Spokój, spokój mnie uratuje.
Nie mogę się doczekać, no kurwa nie mogę.