Fuck it.

Nie da się?

Jak się nie da, jak się da.

Są gorsze chwile.

Temu nikt nie zaprzeczy. 

Ale po to jest zima, żeby wszyscy czekali na lato.
Tęsknić.

Co znaczy tęsknić?

Czy to znaczy usychać, kiedy druga osoba zajebiście się bawi?

Czy to znaczy czuć fizyczną chęć dotknięcia tej drugiej osoby?

Czy to znaczy po prostu cicho przeżywać wewnętrzne katusze?

Chuj z tym.

Po co mi jest to wszystko?

Zostawiłam siebie, dla Ciebie.

Wyjebałam wszystkie marzenia z mojej głowy.

Żeby pojawiły się w niej wspólne.

Puste.

Niepotrzebne.

Głupie.

Idiotyczne.

Gdzie jestem szalona ja?

Nie mam pojęcia, gdzieś błądzę w tunelach w swoim ciele.

Czy jeszcze się odnajdę?

Oj, żebyście się wszyscy kurwa nie zdziwili.

Yolo?

Swag?

Fuck it, I'm young? 

Mi wystarczy po prostu być sobą.

Czy jestem sobą siedząc i rycząc?

Czy jestem sobą dając się ponieść swojej histerii? 

BŁAGAM LUDZIE.

Czas zacząć nowe życie.

Albo po prostu wrócić do starego.

Nie żałuję niczego?

Nie.

Po co.

Wszystko wydarzyło się PO COŚ.

Przeznaczenie.

I inne chujowe wytłumaczenia.

Karma to suka.

Zawsze mówiłam, że innym kobietom w większości nie warto ufać.

Większość z nich to puste szmaty.

Egoistki.

Takie już jesteśmy.

A faceci wymyśleni są, by nas równoważyć.

Bieżnia.

Biegnę.

Tracę oddech.

Gdzie jestem?

Mroczki przed oczyma.

Jezioro.

Rzeka.

Wpadam.

Tracę oddech.

Wynurzam się po drugiej stronie.

Nowa.

Odrodzona.

Inna.

Już nie mam niczego Twojego.

Po co piszę w ogóle o tobie z wielkiem litery?

Popełniłam w chuj błędów w życiu.

Czas chociaż w pewnej części się wrocić.

Gdzie jestem?

Gdzie powinnam być?

Jaka powinnam być?

HALO.

Nikt mnie nie słyszy?

Dobrze.

Myślcie, że mnie nie ma.

A potem wrócę, by rozjebać Wam życie dziubaski.