Hej kochanie.
Kocham Cię.
Bardzo.
Jest idealnie.
A jako że jest idealnie, stwarzam sobie sama problemy.
Zabierz mnie stąd.
Gdzieś daleko.
Mam problemy z samą sobą.
Destruktywne myśli.
Bo czuję.
I tylko tym się żywię.
Tylko tą durną, piękną miłością.
Nie sądziłam, że kiedyś powiem, że kogoś kocham.
Wciąż w to nie wierzę.
Ale czemu chce mi się płakać?
Dlaczego?
Czemu wciąż to samo?
Nie mam siły udawać, że jest okej.
Dziwne, że tylko Ty umiesz to zmienić.
Ja sama potrafię się tylko nakręcać.
Inni utrzymują mnie w stannie skrajnej nieobecności.
Nie wiem, co się dzieje.
Kocham Cię.
Pierwszy raz tak mi zależy.
Ale boję się o siebie.
Bo nie rozumiem, co się ze mną dzieje.
Amen.