Czasami los rzuca bezsilną mnie życiu na pożarcie.
Nie dba o dobro i równowagę.
Deszczem niemocy, napływającym do oczu, pokazuje swoje fanaberie.
Krople spływają w zakamarki mojego umysłu, mieszając się z pragnieniami, marzeniami,
Nasączając je jadem obłędu.
Tonę.