18.
*oczami Eleny*
Od tygodnia wiem, że zostanę mamą. Nie wiem co robić, coraz bardziej tęsknię za Neymarem, za jego zapachem, dotykiem, za nim całym. Carolina oferuje mi swoją pomoc, mówi, że jak nie pogodzimy się z Neyem to mi pomoże przetrwać ten okres. Ale ja nie wiem co będzie dalej? Zostać samotną matką w wieku 19 lat? nie tak sobie to wyobrażałam. Postanowiłam, że pójdę dziś do domu Neymara i powiem mu o dziecku, wiem że on też za mną tęskni i nie może znaleźć sobie miejsca, Ganso mi o tym powiedział gdy dzwonił. Była już 18, cały dzień przeleżałam w łużku i zastanawiałam się co dalej. Wstałam. Poszłam wziąć prysznic, umalowałam się i poszłam się ubrać wybrałam taki zestaw klik ubrałam kurtkę bo była jesień a jest ona chłodna nawet w Santosie, zaledwie 5 stopni a za oknem ciągle deszcz
- Carolina idę do Neymara
- tak? powiesz mu o dziecku?
- mam taki zamiar ale nie wiem jak to się potoczy na miejscu
- oby wszystko się ułożyło, trzymam za was kciuki, jesteście naprawdę ładną parą
- dzięki za pocieszenie - od tygodnia tylko ona potrafiła mnie rozweselić
Wyszłam z domu, wsiadłam do mojego Porshe Cayenne i odjechałam z piskiem opon. Jechałam wolno bo bałam się tej rozmowy, nie wiedziałam jak Neymar zareaguje, a co jeśli pomyśli że chcę wrócić do niego tylko ze względu na dziecko?... Boże tak się boję.
10 minut później byłam na miejscu o dziwo na podjeździe był jakiś nieznany mi samochód, pomyślałam że ma gości, no trudno porozmawiam z nim innym razem. Pomino tego weszłam do środka. Drzwi były otwarte, byłam zdziwiona bo nie było słychać aby ktoś był w środku. Weszłam dalej, gdy dotarłam do schodów usłyszałam jakieś odgłosy z góry, poszłam tam dochodziły z sypialni, coraz bardziej mnie to niepokoiło, miałam złe przeczucia, po policzkach zaczęły spływać mi łzy. Stanęłam w drzwiach.... nie mogłam uwieżyć własnym oczom... nie tylko nie to!!!
- ty świnio!! - krzyczałam przez płacz
- Elena?! to... to nie tak jak myślisz... kochanie!
- daruj sobie te teksty!! nie było mnie 2 tygodnie a ty już znalazłeś sobie pocieszenie?! dalej płakałam
- proszę daj mi wytłumaczyć - mówił zdezorientowany Nemar
- Neymar tutaj nie ma czego tłumaczyć... Nienawidzę cię!! rozumiesz NIEnawidzę! jak mogłeś zrobić mi takie świństwo? tak mało dla ciebie znaczyłam? - ciągnęłam swój monolog nie pozwalając mu dojść do słowa, gdy skończyłam wybiegłam. Słyszałam jak za mną biegnie i woła, ale to już dla mnie nic nie znaczyło. Wsiadłam szybko do samochodu i odjechałam najszybciej jak się da
19.
- i jak poszło ? pytała z nadzieją w głosie Carolina. Gdy zobaczyła, że płaczę domyśliła się
- co się stało? nie pogodziliście się?
- ja.. ja głupia myślalam, że on mnie kocha - mówiłam przez płacz
- ale on cię kocha
- nie, byłam dla niego tylko zabawką wiesz co zobaczyłam gdy dotarłam do domu?
- nie wiem, powiedz - prosiła Caro
- widziałam jak pieprzył jakąś laskę i to w naszej sypialni
- o boże... a to świnia, Ell tak mi przykro
- Caro my już nigdy nie będziemy razem, nigdy a ja głupia wyobrażałam sobie nie wiadomo co
- Ciii nie mów tak, a co z maleństwem? musisz mu powiedzieć
- nie, nie po tym co mi zrobił, już postanowiłam moje maleństwo nie będzie miało ojca
- a jak sobie sama poradzisz? masz 19 lat
- wiem, ale jakoś się ułoży, rodzice mają dosć pieniędzy, pomogą mi
- jeżeli uważasz, że tak bedzie lepiej to popieram twoją decyzję
- tak, moje dziecko nigdy nie pozna swojego ocja, co najwyżej będzie mogło znać go z gazet ale nigdy na żywo
*oczami Neymara*
Minął już miesiąc odkąd Elena przyłapała mnie na zdradzie. Boże, gdybym mógł tylko cofnąć czas... nigdy bym tego nie zrobił, dopiero teraz zdałem sobie sprawę z tego jak bardzo ją kocham, jest dla mnie całym światem, nie potrafię żyć bez niej! Próbowałem się z nią skontaktować ale jej numer nie odpowiada, chyba go zmieniła. Wiem też że nie mieszka już w Santosie, wyprowadziła się ale Carolina nie chce mi powiedzieć dokąd, cholera! jak mogłem nie doceniać tego co mam?!. Dziś biorę do siebie Daviego, może choć przy nim na chwilę zapomnę o tym wszystkim. Pojechałem po małego, zapukałem
- o hej - otworzyła Caro
- mały gotowy?
- tak, już nie mógł się doczekać kiedy przyjedziesz, wejdź
- tatuśśś!!!! - krzyczał szczęsliwy jak mnie zobaczył
- cześć synuś - ucałowałem go i mocno wyściskałem- jedziesz do mnie? zapytałem
- taaak!!
- to świetnie, chodź założymy buciki
Ubrałem małego i zapakowałem do samochodu. Po drodze Davi cały czas mówił o jakimś dziecku, że będzie mu śpiewał kołysanki i bawił się z nim. Nie wiedziałem o co mu chodzi Czas z Davim leciał mi szybciej. Chociarz na chwilę mogłem zapomnieć o tym wszystkim.
*oczami Eleny*
Wczoraj byłam na USG to już 5 miesiąc, maleństwo ma się dobrze, lekarz powiedział, że to będzie chłpczyk. Neymar byłby taki szczęśliwy. Coraz częściej o nim myślę, nadal go kocham nie mogę o nim zapomnieć. Choć mieszkam tylko 15 km od niego w Guaruja [czyt.Guaruża] to ani razu go nie spotkałam, pomimo tego że on często odwiedzał tu znajomych. Może to i lepiej? co by było gdyby odkrył, że jestem w ciąży? Na początku gdy się rozstaliśmy byliśmy na pierwszych stronach wszystkich gazet, ale teraz na szczęście już o nas ucichło.
Często widuję się z Caro, rozstała się z Marcelo bo on miał inne życiowe priorytety i ma teraz więcej czasu.
*rozmowa tel.
- No hej piękna
- Caro hej, co słychać?
- a nic, tak sobie pomyślałam, że może wyskoczymy gdzieś na zakupy? kupimy coś dla maluszka?
- świetny pomysł!, tylko się przyszykuję i przyjadę do ciebie do Santosu, jest tam fajne centrum handlowe
- ok dobra to ja czekam, paaa
- paa.
Wzięłam szybko prysznic, umalowałam się i związałam włosy w koka. Ubrałam się w ten sposób: klik pod luźną koszulą mój brzuch nie rzucał się tak w oczy, wzięłam jeszcze tylko telefon, torebkę, zamknęłam dom i odjechałam. Podróż nie zajęła mi długo.
-bi bip... - zatrąbiłam pod jej domem
- o szybko się wyrobiłaś
- heh, odkąd jestem sama idzie mi to szybciej, a gdzie Davi?
- Neymar ma go u siebie na kilka dni
- ah tak, zapomniałam, a co u niego ?
- kiepsko, cały czas o ciebie pyta, Ell on na prawdę żałyuje tego co zrobił
- mi też jest ciężko bez niego, zwłaszcza teraz gdy dziecko niedługo się narodzi - mowiłam a do oczu cisnęły mi się łzy, tak bardzo za nim tęskniłam
W centrum spedziłyśmy kilka godzin, ale za to kupiłyśmy wszystko dla maluszka. Pełno cudownych malutkich ciuszków, śliczne białe łóżeczko, wózek i fotelik samochodowy. Mebelki do pokoiku też wybrałam białe, ale będą dopiero za kilka dni, bo są na zamówienie.
w galerii macie zdjęcia zakupów jakie zrobiły Elena i Carolina
CD dodam jak będzie dużo "fajne"
piosenka na dziś: Cacio e Marcos - As Mina Pira No Papai