Znowu po dłuższej przerwie wracam z wpisem.
Chciałam się pochwalić, ubyło mnie 30 cm (ogólnie)!
I'm so excited!
Wiosna przyszła.
Dziś jak wyszłam na dwór, aby pozałatwiać parę spraw to aż zachciało mi się założyć bucisze sportowe i pobiegać. Muszę nad tym poważnie pomyśleć, bo jakby nie patrzeć to warunki panujące w mojej okolicy są co najmniej sprzyjające.
Wiecie co?
Nie palę.
To nie znaczy, że rzucam czy coś.
Po prostu nie palę.
Znaczy nie tak sama z siebie, ale dzięki książce.
Same dobre zmiany!
A gdyby tak, po prostu pojechać gdzieś i wszystko mieć w nosie?